Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Niedawno w internecie pojawiła się informacja , że słowo "Słubice" pojawiło się wśród kadrów niemieckiego filmu propagandowego "Feuertaufe" (Chrzest bojowy) z 1940 roku, choć wtedy polskie miasto jeszcze nie istniało. W niniejszym artykule przedstawiamy wszystkie znane na ten temathistoryczne fakty oraz przyczyny (i kontekst) umieszczenia takiej nazwy przez Niemców na filmie.

Poniżej wyjaśnienie toponimii słowa Słubice (w części pierwszej) oraz obecności Słubic na mapach okresu II Rzeczypospolitej i w niemieckim filmie propagandowym z 1940 r. (w części drugiej niniejszego tekstu).

Słowo wstępne

W przypadku badania historii Słubic nieodzowne jest korzystanie z obszernych zasobów Archiwum Państwowego w Gorzowie Wielkopolskim, Instytutu Zachodniego w Poznaniu, Archiwum Miejskiego we Frankfurcie nad Odrą, konsultowanie swoich wątpliwości ze znawcami tematu. Nieocenionymi okazują się tu np. członkowie Towarzystwa Historycznego we Frankfurcie nad Odrą, dla których pewne "odkrycia" są wieloletnią oczywistością.

Przy wszelkich próbach syntetycznego ujęcia historii, w tym historii lokalnej, zawsze przychodzi refleksja, na kiedy datować jej początek. W  przypadku Słubic nie jest to wcale takie łatwe. Znane nam współcześnie miasto powstało w 1945 r. wskutek zakończenia II wojny światowej i decyzji aliantów o wytyczeniu nowej zachodniej granicy Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej.

Na konferencji w Teheranie od 28 listopada do 1 grudnia 1943 r. Churchill, Roosevelt i Stalin ustalili przebieg wschodniej granicy powojennej Polski na tzw. linii Curzona oraz przyznania Polsce większości Prus Wschodnich i Opolszczyzny. Ustalenie szczegółowego przebiegu zachodniej i południowej granicy Polski pozostawiono na później. Wprawdzie USA i Wielka Brytania wstępnie przystały na propozycję ZSRR co do zachodniej granicy Polski na Odrze i Nysie, ale na tamten czas nie było wiadome, co stanie się z miejscowościami położonymi na obu brzegach Odry; zatem czy w udziale Polski przypadnie choć część Frankfurtu nad Odrą.

Jednak geneza, jak i nazwa miejscowości, są o wiele ciekawsze.

Rozdział I: Od Zliwiz do Słubic

Dawniej niektóre nazwy miejscowe funkcjonowały wyłącznie w formie ustnej (fonetycznej), a nie pisanej. Jeśli zaś pojawiały się źródła pisane, to stosowano różne zapisy: w języku staropolskim, niemieckim, czy po łacinie, a nierzadko popełniano też błędy literowe. I tak nazwa Słupica (Słupice) pochodziła przypuszczalnie od plemienia Słupian, gdzie „p” z czasem przeszło w twarde „b”. Stąd Słubica, czy Słubice. Litera „ł” znana jest w dokumentach dopiero od XV w. (Parkoszowic 1440), dlatego można przypuszczać, że pierwotną formą była właściwie nie Słupica (Słupice), a po prostu Slupica (Slupice). W innych źródłach to Śliwice, a w niemieckim zapisie: Zliwitz, Zbirwitz oraz Zbiwitz.

Mnogość określeń nie wynikała z niechlujności skrybów, co z pisania ze słuchu, czasem z łaciny, a czasem z języków zachodniosłowiańskich.

Tuż po II wojnie światowej w niektórych polskich dokumentach miasto wciąż nazywano Frankfurtem nad Odrą, bo nie było do końca pewne, czy może całe miasto wzorem Szczecina nie trafi w polskie ręce, a także Słubicami nad Odrą, dla odróżnienia od wsi Słubice koło Gostynina na Mazowszu. Wątpliwości co do szczegółowego przebiegu granicy państwowej zniknęły dopiero niecałe 3 miesiące po zakończeniu II wojny światowej w Europie, bo dnia 2 sierpnia 1945 r. na konferencji w Poczdamie.

Największy udział w świadomym czy nieświadomym utrwalaniu nieprawdziwych wydarzeń z historii ziem, znanych dzisiaj jako Słubice miała niestety propaganda państwowa pierwszych lat po zakończeniu II wojny światowej oraz literatura okresu PRL, zwłaszcza niektóre publikacje Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich, którym zdarzało się powielać niezweryfikowane materiałem źródłowym mity i legendy.

Do dzisiaj zdarza się słyszeć błędne przekonanie, powtarzane z efektem kuli śnieżnej, jakoby Frankfurt nad Odrą został założony w 1225 r. przez Henryka Brodatego albo że za jego rządów powstał "kościół z dwoma wieżami", znany obecnie jako kościół Pokoju (niem. Friedenskirche). Po pierwsze, w ten sposób myli się prawo składu z prawem lokacyjnym, a po drugie i samo prawo składu z 1225 r. bywa poddawane przez historyków w wątpliwość, gdyż klasyczne prawo składu przyznawano jedynie ulokowanym już miastom, a przecież w 1225 teren dzisiejszych Frankfurtu nad Odrą i Słubic praw miejskich wcale jeszcze nie posiadał.

Należy więc jednoznacznie zaprzeczyć twierdzeniom, jakoby Frankfurt nad Odrą czy Śliwice alias Słubice uzyskały prawo składu już w 1225 r.

W stworzonym po łacinie dokumencie lokacji/założenia Frankfurtu nad Odrą z dnia 14 lipca 1253 r. wspomina się „loco qui zliwiz“ z ustaleniem, że jeśli kiedyś tu (na prawobrzeżu) również zostanie zbudowane miasto, to tutejszy burmistrz powinien otrzymać te same prawa co burmistrz frankfurcki. W ciągu wieków i wskutek coraz to nowych zapisów fonetycznych „Zliwiz“ przekształciło się w „Schliewitz“.

Na podstawie tej informacji możemy jednoznacznie zaprzeczyć twierdzeniom, jakoby Frankfurt nad Odrą (z różnymi formami foentycznego zapisu jego nazw z łaciny czy języka średnio-wysoko-niemieckiego, niem. Mittelhochdeutsch) stanowił w średniowieczu bezpośredni synonim osady o zachodniosłowiańskich czy serbołużyckich nazwach Zliwiz/Schliewitz itd.

Założeniem przynajmniej z połowy XIII w. było stworzenie w przyszłości miast bliźniaczych, ale całkowicie odrębnych na wzór Berlina i Cölln (które z resztą później w 1709 r. połączyły się w jedno miasto).

Nie są również znane żadne dokumenty ani inne źródeł okresu średniowiecza, które jednoznacznie uzasadniałyby rozciąganie nazwy Słubice na zamieszkały teren obu brzegów Odry. Stało się to dopiero w latach 20. XX w. w kręgu środowisk patriotycznych z Poznania. Był to pomysł dopiero doby kształtowania się granic II Rzeczypospolitej w okresie 1918-1921, ochoczo podchwycony później przez Instytut Zachodni z siedzibą w Poznaniu, powołany do życia 27 lutego 1945 r. oraz przynajmniej przez kilka pierwszych miesięcy swojego istnienia – Ministerstwo Ziem Odzyskanych pod kierunkiem Władysława Gomułki.

Przykładowo jeszcze przed ostatecznymi decyzjami w sprawie przynależności państwowej lewobrzeża Frankfurtu nad Odrą Instytut Zachodni w Poznaniu wydał karty pocztowe ukazujące St. Marienkirche we Frankfurcie nad Odrą, ale opatrzone napisem: "Kościół Mariacki w Słubicach". W ten sposób Instytut próbował współkreować sytuację geopolityczną nad Odrą i Nysą.

Ze znaczeniem pojęcia „loco qui zliwiz“ w akcie lokacyjnym Frankfurtu nad Odrą frankfurccy historycy lokalni zmagali się bardzo żywo, a z powodu niewystarczającej bazy źródłowej nie doszli do wspólnego konsensusu.

Część z nich wierzyła, że chodziło o słowiańską osadę, z czego naturalnie wychodzą też polscy badacze. Niemieccy regionaliści domniemywali, że to miejsce między miastem Frankfurt i wsią Trettin, dzisiejszym Drzecinem na końcu Sandfurt Weg, czyli dzisiejszej ul. Drzymały.

Swoje przekonanie uzasadniali tym, że w tym rejonie w 1912 r. podczas orki znaleziony został grot włóczni a w 1919 r. podczas budowy domu skorupy naczyń, które jednoznacznie były słowiańskiego pochodzenia. Tego domu jednak już nie ma.

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 1. Według najczęściej prezentowanej interpretacji aktu lokacyjnego Frankfurtu nad Odrą (1253) zachodniosłowiańska osada Zliwiz znajdowała się dawniej w okolicach dzisiejszej ul. Piskiej w Słubicach i zgodnie z założeniem lokujących Frankfurt miała dać początek jego przyszłemu miastu bliźniaczemu. Grafika autorstwa Eckarda Reißa.

Inna frakcja lokalnych historyków wątpiła w wariant słowiański i uważała, że za słowem "loco" rozumiana była okolica lub krajobraz, który został nazwany „Zliwiz“ i był przewidziany dla drugiego, bliźniaczego miasta.

Powoływali się na to, że w rejonie Kunowic, na południe od dawnej leśniczówki Grundschäferei, dzisiaj pod adresem Świecko 7, były wzgórza „Schlientzener Berge“, które nazwą przypominały bardzo Schliewitz.

Pojęcie "loco qui zwiliz", które zostało wspomniane tylko raz w historii przy założeniu miasta Frankfurt nad Odrą, było więc interpretowane na wszelkie sposoby według własnych życzeń i marzeń.

W wiekach późniejszych żaden polski władca przez długie stulecia nie nazywał Frankfurtu nad Odrą Słubicami.

Pewne jest jednak, że wschodnia strona Frankfurtu aż do XVIII w. była nazywana „Über der Oder“ (Za Odrą). W ostatnich latach XVII w. Po raz pierwszy pojawiło się określenie Dammvorstadt i obowiązywało najdłużej z dotychczasowych określeń, bo do 1945 r., czyli przez dwa i pół wieku.

Rozdział II: Słubice na mapach sprzed 1945 r.

Pierwsze przypadki użycia nazwy Słubice w kartografii pojawiły się w środowisku wielkopolskich badaczy geografii oraz działaczy niepodległościowych. A to wszystko w kontekście globalnych wydarzeń, tj. rozejm w Compiegne (11.11.1918), powstanie wielkopolskie (27.12.1918-16.02.1919), traktat wersalski (28.06.1919) i rozejm w Trewirze (16.02.1919).

Polscy działacze niepodległościowi z terenów Wielkopolski podejmowali w tym czasie działania zbrojne, dyplomatyczne, ale i te zakulisowe. Jednym z elementów oficjalnych i nieoficjalnych starań o przynależność możliwie najszerszych obszarów Wielkopolski do II Rzeczypospolitej było korzystanie z map archiwalnych jak i nowo tworzonych, na których obecność słowiańskich, czy ściślej polskich nazw miałaby uzasadniać ścisłe związki tych ziem z Polską. Ich oryginały bądź reprodukcje powinny znajdować się w Instytucie Zachodnich w Poznaniu, o ile nie uległy wcześniej zniszczeniu podczas II wojny światowej.

To w powiązaniu z obecnością ludności polskiej i jej prawem do samostanowienia byłoby przecież poważnym argumentem za przynależnością tych ziem do Polski. Teraz w to trudno uwierzyć, ale najbardziej radykalni działacze optowali za polskimi wpływami państwowymi niemal aż po Łabę, bo zgodnie z ich przekonaniem znaczące oddalenie granicy państwowej od Poznania miałoby uchronić to miasto przed tak częstymi najazdami obcych mocarstw w przyszłości.

Z daleko posuniętej ostrożności mapy te były tworzone z polskimi nazwami na wyrost, czyli wykraczającymi poza teren Wielkopolski, także na terenach, gdzie Niemcy z krótkimi przerwami panowali przez kilka ostatnich pięć, może sześć wieków. Chodziło tu o całe południowe wybrzeże Morza Bałtyckiego, Pojezierze Meklemburskie, Dolinę Środkowej Odry, Łużyce Dolne, Łużyce Górne i Dolny Śląsk. Zazwyczaj umieszczano nazwy zachodniosłowiańskie w dokładnym brzmieniu ze średniowiecza, a gdy takie nazwy nie były jednoznacznie ugruntowane (np. Słubice), tworzono takie nazwy intuicyjnie na podstawie szczątkowych informacji w starych dokumentach.

O ile polskie nazwy dużych miast jak Szczecin, Drezno i Wrocław były mocno ugruntowane w literaturze, a ich obecność na mapach wydaje się naturalna i nie razi, to już z nazwami innych miejscowości wcale tak być nie musi.

Tworzenie polskich map u zarania II Rzeczypospolitej, np. z określeniem miasta Halle jako Dobrogóra czy całego Frankfurtu nad Odrą jako Słubic mogło więc wzbudzać uzasadnione kontrowersje, a przez to było "wodą na młyn" nacjonalistów niemieckich, upatrujących w tym nadmierne zapędy terytorialne państwa polskiego.

Wszystko to wynikało z zadań statutowych organizacji, które tworzyły tego typu mapy, tj. Związek Obrony Kresów Zachodnich, Polski Związek Zachodni, czy Towarzystwo Rozwoju Ziem Zachodnich. A celami wymienionych organizacji było przecież progagowanie wiedzy o tzw. ziemiach zachodnich i północnych, a także badania i publikacje uzasadniające prawo państwa polskiego do administrowania tymi ziemiami i integrowaniem ich z resztą kraju. Chodziło więc o publikacje pod konkretną, patriotyczną, ale jednak tezę.

Eckard Reiß - członek Towarzystwa Historycznego we Frankfurcie nad Odrą, który historię Dammvorstadt i Słubic bada od lat 60. XX w., jest pewien tego, iż określenie Słubice pojawiło się już w latach 20. XX w. w środowisku poznańskim, które ponad 20 lat później dało początek Instytutowi Zachodniemu im. Zygmunta Wojciechowskiego w Poznaniu.

Reiß nie ma wątpliwości, że słowo Słubice nie miało wielowiekowego ugruntowania w literaturze czy świadomości ludzkiej. Tzw. Dämmler, czyli mieszkańcy frankfurckiego przedmieścia Dammvorstadt, nie znali słowa Słubice i nie wyznawali mocno naciąganej teorii, jakoby określeniem Zliwiz, czy Schliewitz nazywano pierwotnie ich całe miasto. Znane było jednak osadnictwo serbołużyckie, ale to jeszcze nie podstawa, by między Słubicami i Frankfurtem stawiać historyczny znak równości.

Powróćmy zatem do międzywojennych twórców polskich map dla tzw. ziem północnych i zachodnich...

Po odzyskaniu niepodległości Polski w 1918 r. pierwszą z organizacji społecznych promujących polskość ziem zachodnich, polskość nazw miejscowości i podejmujących starania o jak najbardziej korzystny przebieg zachodniej granicy Polski było Towarzystwo Obrony Zachodnich Kresów Polski. Do jego ukonstytuowania doszło 7 grudnia 1918 r. w Krakowie.

Związek Obrony Kresów Zachodnich (ZOKZ) istniał w latach 1921-1934 i przez cały ten czas przewodził mu dyrektor Mieczysław Korzeniewski (1884-1942), działacz niepodległościowy z Wielkopolski, współtwórca Komitetu Obrony Górnego Śląska z siedzibą w Poznaniu.

ZOKZ wydawało dwutygodnik pod nazwą "Strażnica Zachodnia", ale i inne publikacje. Mapy tworzone przez ZOKZ były pracą zespołową, ale skoro pod jego auspicjami tworzono pierwsze znane nam mapy ze Słubicami, to ojcem określenia Słubice trzeba uznać właśnie Mieczysława Korzeniewskiego.

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 2. Strona tytułowa "Strażnicy Zachodniej" z 31 maja 1928 r. Źródło: Śląska Biblioteka Cyfrowa.

W 1934 r. ZOKZ został przekształcony w Polski Związek Zachodni istniał do 1950 r., kiedy to został włączony do Ligi Morskiej.

PZZ organizował coroczne wydarzenia pod nazwą Tydzień Propagandowy PZZ.  Przykładowo w 1935 r. w skład komitetu wykonawczego TP PZZ weszli: Kazimierz Stamirowski (przewodniczący), Franciszek Bąkowski, Jan Dębski, Roman Konkiewicz, wspomniany wcześniej Mieczysław Korzeniewski, Stanisław Kudlicki, Wincenty Łącki, Ignacy Nowak, Mieczysław Zaleski.

Samo określenie "Tydzień Propagandowy" wskazuje, w jakim celu działał cały Związek.

Na podstawie map wykonywanych przez Związek Obrony Kresów Zachodnich, a następnie Związek Ziem Zachodnich ks. dr Stanisław Kozierowski (1874-1949) rozpoczął prace nad jednym ze swoich najważniejszych dzieł, tj. "Atlas Nazw Geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej" w ramach cyklu Badania Geograficzne, czyli prac Instytutu Geograficznego Uniwersytetu Poznańskiego pod kierunkiem profesora geografii Stanisława Pawłowskiego (1882-1940), rektora UP w latach 1932-1933.

Kozierowski był m.in. posłem na Polski Sejm Dzielnicowy w Poznaniu, a od 1938 r. profesorem tytularnym na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Poznańskiego a przy pracy nad Atlasem korzystał właśnie ze wspomnianych wcześniej publikacji ZOKZ i PZZ.

W pierwotnym założeniu miały ukazać się cztery zeszyty tego wydawnictwa, ostatecznie udało się wydać jedynie dwa pierwsze, a powodem tego stanu rzeczy był oczywiście wybuch II wojny światowej. Zeszyt 1 ukazał się w 1934 r. w Poznaniu i objął m.in. okolice Kołobrzegu, Piły, Słupska i Szczecina.

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 3. Atlas Nazw Geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej, strona tytułowa zeszytu 1, Poznań 1934.

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 4. Atlas Nazw Geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej, mapka do zeszytu 1, Poznań 1934).

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 5. Atlas Nazw Geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej, strona tytułowa zeszytu 2, Poznań 1937.

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 6. Atlas Nazw Geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej, mapka do zeszytu 2, Poznań 1937.

 

Zeszyt 3 ze Słubicami, Zgorzelcem i Wrocławiem miał ukazać się w 1940 r., zaś zeszyt 4 z Berlinem, Dziewinem (Magdeburgiem), Dreznem (Dresden) i Dobragórą (Halle) – prawdopodobnie w roku 1943 r.

"Słubice" pojawiają się również przez dziesięć sekund w czwartej minucie niemieckiego filmu progagandowego pt. "Feuertaufe. Der Film vom Einsatz unserer Luftwaffe im polnischen Feldzug" (pol. Chrzest bojowy. Film z wykorzystania naszych sił powietrznych w kampanii polskiej) berlińskiej wytwórni Tobis Filmkunst GmbH w reżyserii pilota Hansa Bertrama (1906-1993).

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 7. Skan oryginalnego plakatu filmowego promującego "Feuertaufe" (1940).

Premiera filmu odbyła się 6 kwietnia 1940 r. w berlińskim Ufa-Palast w obecności dowódcy Luftwaffe feldm. Hermanna Göringa, dowódcy wojsk lądowych feldm. Walthera von Brauchitcha i wielu ministrów. W sumie stworzono wtedy 150 kopii wyświetlanych na terenie całych Niemczech. Dla niektórych paradoksem historii może zdawać się fakt, iż film wyświetlany był także we frankfurckim "Filmpalast Friedrichstraße", czyli powojennym, nieczynnym już kinie "Piast" przy ul. Jedności Robotniczej w Słubicach. Bilet na seans dla jednej osoby kosztował 10 fenigów.

Niemcy sugerowali w filmie militarne zapędy Polski, pokazali żołnierzy polskich maszerujących przed Marszałkiem Polski Edwardem Śmigłym-Rydzem i uzasadniali tzw. kampanię polską we wrześniu 1939 r. rzekomym zagrożeniem ataku Polski na wschodnie rubieże III Rzeszy, m.in. tereny określane w historiografii jako Marchia Wschodnia, czy też Ziemia Lubuska.

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 8. Jeden z kadrów niemieckiego filmu propagandowego "Feuertaufe" (1940). Źródło: https://footagefarm.com/

W tym kontekście ciemna plama symbolizująca obce siły "rozlała się" ze wschodu na zachód nie tylko po rzekę Łabę, ale nawet po Wezerę, a wraz z rozlewaniem się tej czarnej plamy nazwy miast na planszy zmieniały się automatycznie z niemieckich na polskie, m.in. z Frankfurtu nad Odrą na Słubice. Ekipa filmowa nie popisała się jednak dokładnością, a do mapy wkradło się kilka błędów, np. Berlin zmieniał się w niejakie "Berlinske", a Braunschweig - w "Brunswik", mimo że Polacy piszą poprawnie Brunszwik.

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 9. Jeden z kadrów niemieckiego filmu propagandowego "Feuertaufe" (1940). Źródło: https://footagefarm.com/

Zgodnie z prawem publicznym miasto Słubice nie miało odrębnej lokacji, a było to tzw. powstanie przez podział, w tym wypadku podział Frankfurtu nad Odrą.

Urzędowe nadanie nazwy Słubice nastąpiło stosunkowo późno, bo w II turze mianowań, czyli 19 grudnia 1946 r., a to w wyniku prac Komisji Ustalania Nazw Miejscowości pod kierunkiem Stanisława Srokowskiego (1872-1950) oraz na mocy Rozporządzenia Ministrów Administracji Publicznej i Ziem Odzyskanych z 12 listopada 1946 r. o przywróceniu i ustaleniu urzędowych nazw miejscowości (MP nr 142 z 1946 r., poz. 202).

Rozporządzenie weszło z dniem ogłoszenia w Monitorze Polskim, a jego podstawami prawnymi pozostawały art. 2 Rozporządzenia Prezydenta RP z 24 października 1934 r. o ustalaniu nazw miejscowości i numeracji nieruchomości (Dz.U. RP nr 94, poz. 950) oraz art. 2 Dekretu Prezydenta Krajowej Rady Narodowej Bolesława Bieruta z 13 listopada 1945 r. o zarządzie ziem odzyskanych (Dz.U. RP nr 51, poz. 295).

Słubie na niemieckiej mapie z 1940 roku

Ryc. 10. Fragment Monitora Polskiego z 19 grudnia 1946 r. o nadaniu urzędowej nazwy Słubice polskiej części Frankfurtu nad Odrą.

Rozporządzenie podpisali Minister Spraw Administracyjnych dr Władysław Kiernik (1879-1971) z PSL, a za Ministra Ziem Odzyskanych – podsekretarz stanu Władysław Czajkowski (1905-1947).

Teoretycznie do urzędowego nadania nazwy mogło dojść już pół roku wcześniej, bo w I rundzie mianowań, czyli z rozporządzeniem z 7 maja 1946 r. Pod jakim warunkiem? Gdyby tylko Słubice od początku były stolicą obwodu, a nie Rypin alias Rzepin... Stało się jednak inaczej, więc urzędowej nazwy w maju 1946  r. doczekały się nie Słubice, a właśnie Rzepin.

 

Roland Semik

Społeczny opiekun zabytków powiatu słubickiego

członek Towarzystwa Historycznego we Frankfurcie nad Odrą

 ---

Źródła:

  • Zasoby serwisu www.bibliotekacyfrowa.pl.
  • Breyer, Richard: Brandenburgia Wschodnia pod polskim zarządem, Rada Naczelna Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich, Warszawa/Poznań 1960.
  • Dąbrowska, Małgorzata: Rola Instytutu Zachodniego w konstruowaniu Ziemi Lubuskiej jako nowego regionu 1945-1948, Przegląd Zachodni nr 3, Poznań 2019.
  • Domke, Radosław: Propaganda wobec Ziem Odzyskanych w latach 1945-1948. Zarys problematyki, w: Bielak, Monika/ Kamiński, Łukasz (red.): Letnia Szkoła Historii Najnowszej 2008, Warszawa 2009.
  • Kozierowski, Stanisław (red.): Atlas Nazw Geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej, zeszyt 1, Poznań 1934.
  • Kozierowski, Stanisław (red.): Atlas Nazw Geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej, zeszyt 2, Poznań 1937.
  • Markiewicz, Władysław/ Rybicki, Paweł: Przemiany społeczne na Ziemiach Zachodnich, Poznań 1967.
  • Mroczko, Marian: Związek Obrony Kresów Zachodnich 1921-1934, Wyd. Morskie, Gdańsk 1977.
  • Rutowska, Maria (red.): Słubice 1945-1995, Słubice 1996.
  • Semik, Roland: Od Dammvorstadt do Słubic, w: Gazeta Słubicka 24.01.2018, s. 13.
  • Semik, Roland: Od przedmieścia Dammvorstadt do miasta Słubice..., w: Słodownik, Marzena (red.): Jutro zaczęło się wczoraj, Słubice 2014, s. 13-18.
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 Lechita 2021-07-26 16:15
Trzeba zaprzeczyć też pewnym stwierdzeniom tutaj zawartym. "Do dzisiaj zdarza się słyszeć błędne przekonanie, powtarzane z efektem kuli śnieżnej, jakoby Frankfurt nad Odrą został założony w 1225 r. przez Henryka Brodatego albo że za jego życia powstał "kościół z dwoma wieżami", znany obecnie jako kościół Pokoju (niem. Friedenskirche)." - to źródła niemieckie wspominają o Henryku I Brodatym i nadaniu przywilejów handlowych w 1225 roku osadzie targowej nad Odrą i imigrantach z Niemiec, Słowianach połabskich i ich osadach wokół, to również źródła niemieckie wspominają o budowie kościoła św. Mikołaja w czasie od 1226 do 1235 nad Odrą (również w spisie zabytków Brandenburgii jest podana data przed 1235), to co Niemcy zakłamują swoją historię na rzecz Polski? W 1253 roku nadano prawa miejskie już istniejącej miejscowości, przecież nie została założona w rok od nowa, a do 1250 roku tereny te przynależały do Polski. Nazwa Słubice jest świeża, jednak rozciągała się na całe miasto (nikt nie wiedział jeszcze, że prawobrzeże będzie w Polsce), tak jak Zgorzelec na Gorlitz, a że w efekcie wojny tylko prawobrzeże miasta znalazło się w Polsce i nazwano je Słubicami, to raczej normalne, że i Słubice nawiązują do początków Frankfurtu z przed 1253, jako, że prawobrzeże było niczym innym jak Frankfurtem (pomijając już słowiańskie osady na prawym brzegu, w tym Zliwitz, które miało rzekomo istnieć w przeszłości w okolicach dzisiejszych Słubic - z tym i Niemcy mają problem w swoich źródłach).
#2 Wiesław 2021-07-27 10:18
To ciekawe co pan pisze, ale wolałbym poznać źródło tych rewelacji. Śledzę twórczość pana Semika od wielu lat i on opiera się zawsze na źródłach, to się ceni. Mam nadzieję, że nie powiela pan niesprawdzonej wiedzy ze stron o wielkiej Lechii, itd.
#3 Lechita 2021-07-27 12:21
Książka Christiana Wilhelma Spiekera "Geschichte der Stadt Frankfurt an der Oder. Erster Teil: Von der Gründung der Stadt bis zum Königtum der Hohenzollern" z 1853 roku na pewno stroną o wielkiej Lechii nie jest. jest również druga starsza niemiecka książka o historii ziemi lubuskiej. Także to z niemieckich źródeł wziął się Henryk I Brodaty, a nie z polskich.

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.