TEMAT:

"]W szkołach normalnych czyli jakich? Państwowych?"


Normalne użyłem w sensie normalnie dostępne, czyli państwowe , nie twierdzę, ze są normalne w sensie pedagogiczno-intelektualnym, bo to oczywista nieprawda jest )

" Otóż bez względu w jakiej szkole uczy się dziecko, dzieciątko, cycu... obowiązuje PODSTAWA PROGRAMOWA, którą trzeba zrealizować i już! W prywatnych szkołach również. Uważasz, że w prywatnej wyrzucą treści objęte podstawą i wprowadzą języki czy zumbę ? Nic bardziej mylnego! Dzieciak dalej będzie wkuwał encyklopedyczne rzeczy, a że ma laptopa na kolanie? No i co z tego! Niech się nauczy porządnie pisać - raczką i długopisikiem-wyjdzie mu to na dobre."

No, jeśli, twoim zdaniem, rozwój dziecka uzależniony jest, jak i jego przyszłe dobro, głównie od umiejętności pisania długopisem, to stoimy na różnych stanowiskach w tym zakresie. Z kolei uważam, że w obecnych czasach tempo nauki , pod warunkiem prawidłowego wykorzystania oferowanych nam przez XXI wiek udogodnień, może być wielokrotnie wyższe od tego, co mieliśmy jeszcze 20-30 lat temu - a smarkateria doskonale się w to zjawisko wpisuje. To już nie te same dzieciaki, co kiedyś.

" Miałam kontakt z dziećmi ze szkół prywatnych-przerost ambicji nad trescią przeogromny. Oprócz czubka własnego nosa i roszczeniowej mamusi niczego nie można było zauważyć."

Ale to może nie być wina szkoły, a właśnie kwestia podejścia rodziców do całości zagadnienia. A walnięte mamuśki zdarzają się wszędzie - w państwowych szkołach także bywają dzieci takowych i nie da się z tym nic zrobić. Można by odstrzelić, ale, niestety, nie wolno Takie czasy...

za moich czasów było inaczej, a ta dzisiejsza młodzież to skandal. dejavu z tekstów "dorosłych" sprzed 20 lat. ehh

Całyczas Miłomi napisał: za moich czasów było inaczej, a ta dzisiejsza młodzież to skandal. dejavu z tekstów "dorosłych" sprzed 20 lat. ehh

Tak, to prawda.

matkapolka2 napisał: Z przykrością potwierdzam słowa internauty "kotek". W dwójce regularnie brak papieru, podstawowej rzeczy, żeby dzieciaczki normalnie, bez stresu, mogły skorzystać z toalety. A to, że od tylu lat nie ma tam szatni to jakiś skandal, zimą tam jest tragedia. Szkoda, że tego burmistrz nie widzi i woli wydawać kasę na jakieś lansiarskie festyny. Polecam Ci Panie Ciszewicz wstanie zza biurka i wizytę w świetlicy SP2 około godziny 11.40, tak w środku zimy. W lepszych warunkach "wypoczywają" więźniowie w zakładzie karnym.

ale matkapolka pojechała po bandzie, alem siem uśmiałem

POLECAM SZKOŁĘ PODSTAWOWĄ NUMER 1.
SOLIDNA SZKOŁA, CHODZIŁAM, SKOŃCZYŁAM BEZ PROBLEMÓW..
NAUCZYCIELE W MIARĘ CHOĆ JAK ZAWSZE TRAFIA SIĘ KTOŚ, KTORY NAM NIE ODPOWIADA

Polecam SP2.
Mój syn chodzi tam od "zerówki" i nigdy nie narzekał. Uczęszcza też na świetlicę i jest bardzo zadowolony. Obiadu mu smakują. My mamy dobry kontakt z nauczycielami. Nie znam innych szkól, ale dziwie się krytycznym opiniom na temat dwójki.

Mój starszy syn tez chodzi do SP nr.2 do pierwszej klasy i młodszy syn do zerówki w SP. nr.2.
Moje dzieciaczki sa bardzo zadowolone ze szkoły i ja też.Dobry jest kontakt z nauczycielami.
Panie na świetlicy są fajne. Z tego co mi dzieci mówią to obiady sa bardzo dobre
Ja jestem za SP nr.2.

Niestety potwierdzam słowa matkipolki2. Brak szatni to duży mankament. Sala sportowa również dużo gorsza niż w SP1. Połączenie SP i GIMN to również zły pomysł. Młodsze dzieci są często zaczepiane przez wyrostków i nękane. Jeśli możesz wybierz SP3 tam nie ma GIMN. A jeśli musisz wybrać miedzy SP1 a SP2 to wybierz SP1, lepsza baza i może akurat będzie papier w toalecie. Nauczyciele to ten sam, dobry poziom.