Słubickie Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt „Szarik” wystosowało dramatyczny apel, w którego słowach kryje się codzienność wolontariuszek. Tym razem pod ich opiekę trafiła grupa kociąt. Brakuje nie tylko miejsc, ale też podstawowych środków utrzymania.
Pod opiekę „Szarika” trafiło właśnie pięcioro kociąt i ich matka. U większości maluchów nie uda się już uratować chorych oczu. – Będą miały po jednym. Zatkaliśmy tymi kociętami ostatnie możliwe miejsce. Nie mamy już nic, ani mieszkań, ani garażu, ani altan – czytamy apelu.
– Każdego dnia odbieramy telefony, wiadomości i zbieramy takie koty. Żeby nie umarły. Żeby nie cierpiały. Albo, żeby umarły szybko i godnie – piszą wolontariuszki.
Kastrujmy koty!
Wolontariuszki podkreślają też, że takie sytuacje będą się powtarzać. Apelują o bycie odpowiedzialnym właścicielem i niepogłębianie problemu bezdomności wśród zwierząt. – Jeśli ludzie nie zaczną kastrować kotów – to cierpienie nie skończy się nigdy – piszą.
Co jest potrzebne?
Potrzeby są ogromne. Oprócz miejsc dla kociaków stowarzyszenie pilnie potrzebuje:
- mleka i karmy bezzbożowej dla kociąt,
- podkładów higienicznych,
- dużej metalowej klatki kennelowej,
- środków na leczenie i operacje weterynaryjne,
- osób mogących pomóc w dowozie zwierząt do weterynarza.
– Po dzisiejszej akcji psychicznie jesteśmy wykończone. Nie mamy siły. Prosimy, pomóżcie nam – apelują wolontariuszki.
Jak pomóc?
Pomóc można na kilka sposobów – nie tylko finansowo. Stowarzyszenie zachęca m.in. do przygotowania ciast lub pierogów na aukcje charytatywne.
Darowizny można wpłacać przez stronę Ocalone Łapki: ocalonelapki.pl/slubickie-stowarzyszenie-szarik
Wpłaty można również kierować bezpośrednio na konto bankowe: 56 1090 1115 0000 0001 4713 2157 (z dopiskiem: na maluchy).
Polecamy też grupę na Facebooku - Szarikowe Skarby, gdzie odbywają się rozmaite licytacje na rzecz kociaków: www.facebook.com/groups/368045788102342.