28 maja rano na ul. Wojska Polskiego doszło do zderzenia samochodu osobowego z hulajnogą. 9-letnia dziewczynka trafiła do szpitala, ale nie odniosła poważnych obrażeń. Kto zawinił? Sprawa będzie miała finał w sądzie.
O zdarzeniu krótko po godz. 8 dał nam znać jeden z mieszkańców. Początkowo była mowa, że hulajnogą jechał chłopiec, ale okazało się, że była to 9-letnia dziewczynka, mieszkanka powiatu słubickiego.
O szczegóły zapytaliśmy słubicką policję.
– Zgłoszenie o zdarzeniu otrzymaliśmy o godz. 8:02. Ustaliliśmy, że na jednej hulajnodze jechały razem 9-letnia dziewczynka i jej matka. Z terenu jednej z posesji wyjeżdżało auto i doszło wtedy do zderzenia. Dziewczynka trafiła do szpitala, ale nie miała obrażeń powyżej 7 dni, wiec zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję – opowiada Ewa Murmyło z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.
Jak przekazała policja, na razie nie udało się ustalić, kto zawinił, bo relacje mężczyzny kierującego samochodem oraz matki dziewczynki różnią się od siebie. – Kierowca twierdzi, że to kobiety podróżujące hulajnogą wjechały w jego auto, a matka dziewczynki twierdzi, że było odwrotnie – tłumaczy rzeczniczka policji.
Sprawa trafi do sądu, który rozstrzygnie, kto odpowiada za to zdarzenie.
Uważam, że hulajnogi nie nie powinny być elektryczne, gdyż to rozleniwia ich użytkowników.