Od 5 maja na ul. Nadodrzańską wraca stała organizacja ruchu. Oznacza to, że ponownie będzie możliwy dojazd do polsko-niemieckiej granicy i ronda Solidarności od strony ul. Mickiewicza.
- Zapora przy rondzie zostanie usunięta, a ul. Nadodrzańska nie będzie już drogą bez przejazdu na odcinku od skrzyżowania z ul. Mickiewicza do ronda przy moście granicznym – czytamy w urzędowym komunikacie.
Nie będzie zmian, jeśli chodzi o przejście dla pieszych, które na wysokości pawilonów handlowych łączyło dwie strony mostu. Ono pozostanie zlikwidowane.
Tymczasowa organizacja ruchu była wprowadzona przez władze Gminy Słubice 29 lipca 2024 roku i miała zmniejszyć korki do granicy, a cały ruch przekierować na tzw. dwupasmówkę – ul. Kościuszki i al. Młodzieży Polskiej. Początkowo miała obowiązywać tylko trzy miesiące, ale została przedłużona. Od początku budziła spore kontrowersje mieszkańców. Jedni pomysł chwalili, inni krytykowali (ZOBACZ).
O jej zniesienie zapytaliśmy burmistrzynię Słubic Marzenę Słodownik podczas wywiadu, który przeprowadziliśmy w zeszły piątek. Jednym z argumentów za tą decyzją były m.in. apele przedsiębiorców prowadzących biznes w rejonie ul. Nadodrzańskiej. Wkrótce ukaże się cały wywiad, w którym podamy więcej szczegółów.
Fot. Gmina Słubice
- Rebe, jakie ja mam fatalna warunki do życia! Mieszkanie małe, straszna ciasnota, żona krzyczą, dzieci płaczą, hałas, rwetes, ja już nie mogę wytrzymać. Co robić?
Na to mądry stary rabin mówi:
- Mosze, ty kup sobie kozę.
Mosze zdziwiony, ale przecież rabin mądry i słuchać go trzeba. Po kilku dniach Mosze kompletnie załamany znów przyszedł do rabina.
- Rebe, coś ty mi doradził! Teraz jest jeszcze gorzej niż było. Jest jeszcze większa ciasnota i hałas. Dzieci płaczą, żona krzyczy, koza beczy, śmierdzi i wszystko zżera. Jedna katastrofa! jaki ja jestem nieszczęśliwy. Na to rabin spokojnie odparł:
- Mosze, ty teraz sprzedaj kozę.
Mosze znów posłuchał rady i po kilku dniach powrócił do rabina.
- Dzięki ci rebe za radę. Sprzedałem kozę. W domu teraz sielanka, cisza, spokój, mnóstwo miejsca, nic nie śmierdzi. Jaki ja jestem teraz szczęśliwy!