10 listopada na terenie gminy Słubice odbyły się protesty w sprawie korków na drogach dojazdowych do polsko-niemieckiej granicy.  Mieszkańcy spacerowali po przejściach dla pieszych, blokując ruch na ulicach. Akcję zabezpieczała policja.

Protesty zorganizowała społeczność skupiona w grupie Korki Słubice, której inicjatorką jest Aleksandra Wypij, lokalna przedsiębiorczyni i działaczka społeczna.

„Spacery” po pasach zaplanowane były w czterech lokalizacjach: na ul. Transportowej, ul. Obozowej, ul. Grzybowej oraz w Kunowicach. W tych dwóch ostatnich nie doszły jednak do skutku ze względu na niską frekwencję. Łącznie na protestach pojawiło się kilkadziesiąt osób.

Wśród protestujących pojawiła się burmistrzyni Słubic Marzena Słodownik. Na krótko dołączyła do spacerowania, ale poprosiła również - po rozmowie obecnym na miejscu komendantem słubickiej policji Arkadiuszem Zielińskim - aby nie utrudniać ruchu na większą skalę, gdyż protest nie został oficjalnie zgłoszony. 

- Dzisiaj nie chodzi o to, aby utrudniać życie mieszkańcom i służbom, ale aby pokazać, że mamy problem. 17 listopada został zgłoszony przez mieszkańców protest, już z marszem, który przejdzie ulicami Słubic – mówiła do zgromadzonych.

Wbrew obawom niektórych mieszkańców, protesty nie spowodowały dodatkowych utrudnień w ruchu drogowym. W miejscach „spacerów” pojawiła się policja, która kierowała ruchem i co jakiś czas przepuszczała stojące auta.

Wielu protestujących nie kryło rozgoryczenia, że policja pojawiła się w wielu newralgicznych dla korków punktach dopiero, gdy pojawili się tam protestujący. – Wcześniej, gdy nasze miasto było wręcz zalewane przez auta z ruchu tranzytowego, nie było widać tylu patroli co dzisiaj – mówiło wiele osób.

Wśród kierowców oczekujących na przejazd zdania były podzielone. Niektórzy mówili, że idea jest słuszna i ją popierają, ale część nie kryła niezadowolenia z zaistniałej sytuacji i odsyłała protestujących np. do Niemiec, gdzie ich zdaniem tkwi źródło utrudnień.

Choć frekwencja protestu nie dopisała i trwał on krótko to organizatorzy są zadowolenia z efektu. – Nie chodziło to, aby zablokować drogi, ale aby wysłać pierwszy sygnał, że mieszkańcy mają dość i nie odpuszczą. Chcemy, aby w końcu ktoś zauważył nasze wołanie o pomoc. To dopiero początek – zapowiada A. Wypij.

Główny protest, zgłoszony do służb zgodnie z obowiązującymi przepisami, zaplanowano 17 listopada. Tego dnia mieszkańcy przejdą ulicami Słubic. Zbiórka o godz. 12:00 na pl. Bohaterów.