Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Tegoroczny odpust ku czci św. Wincentego a'Paulo w Kunowicach miał szczególny charakter i podniosłą oprawę. Wszystko to ze względu na dwa jubileusze, duchowy i muzyczny: 400-lecie Charyzmatu Wincentyńskiego i 5 lat działalności Jerzyków, radosnej i rozśpiewanej scholii z Kunowic.

Odpust Kunowice

6. z kolei odpust odbył się 24 września w Kunowicach. Rozpoczął się od tradycyjnej sumy, którą wspólnie odprawili: ks. Tomasz Partyka, proboszcz parafii NMP Królowej Polski w Słubicach oraz ks. Jerzy Tyrak, opiekun kunowickiej świątyni.

Muzyka płynęła ze sceny… i z serc

Po mszy i procesji rozpoczęły się występy na scenie. Publiczność mogła zobaczyć i usłyszeć wiele muzycznych gwiazd, wśród których szczególnie błyszczały kunowickie Jerzyki. Do tego występu przygotowywały się od dawna. I pokazały, że na scenie czują się jak ryby w wodzie!

Na placu pod sceną licznie zebrali się mieszkańcy Kunowic i goście. Oprócz gospodarza, ks. Jerzego Tyraka, powitali ich przedstawiciele lokalnych władz. - Jest czas na modlitwę, pracę, ale także na zabawę – tak mówił podczas otwarcia Leopold Owsiak, wicestarosta słubicki. Gości odpustu pozdrawiali również włodarze gminy, burmistrz Słubic Tomasz Ciszewicz i przewodniczący Rady Miejskiej Mariusz Olejniczak.

Oprócz Jerzyków, na scenie wystąpili muzycy z naszego SMOKA - zespół Trochę Krzywo Nie Jest Krzywo, hip-hopowa grupa eSCe, a koncerty zakończył występ gwiazdy wieczoru, którą, podobnie jak w zeszłym roku, był zespół TGD. Choć obchodził 35-lecie istnienia, energii na scenie miał nie mniej, a może nawet więcej niż rok temu!

Coś dla ciała…

Ale odpust w Kunowicach to nie tylko muzyka – również inne atrakcje, w tym zwłaszcza te kulinarne. Było więc też coś „dla ciała”. Gospodynie, jak co roku, spisały się na medal. Na stołach nie zabrakło ciast, przekąsek z grilla, chleba ze smalcem czy pierogów. Był oczywiście okolicznościowy tort.

Dzieci również nie narzekały na nudę. Najmłodsi bardzo chętnie bawili się na dmuchanym placu zabaw. Ci nieco starsi jeździli na rowerkach, brali udział w konkurencjach sprawnościowych. Duży zachwyt - i starszych, i młodszych - wzbudził pokaz sztucznych ognii, które zakończył odpustowe świetowanie.

... pamiętając o duszy.

Jak wyjaśnia ks. Jerzy Tyrak, festyn odpustowy to wydarzenie przygotowywanie z myślą o całych rodzinach. – Chcieliśmy zachęcić, żeby to niedzielne popołudnie spędzić razem. Wszyscy jesteśmy zabiegani, mamy mnóstwo obowiązków, a odpust to dobry moment, żeby zatrzymać się i pomyśleć – uważa ksiądz. I dodaje, że widać było, że ludzie reagowali na muzykę – kiedy trzeba było się wyciszyć, panowała cisza, a kiedy ze sceny płynęły pieśni o radości, radość była również pod sceną.

Jest to na pewno taka forma nowej ewangelizacji, sposób docierania do ludzi młodych, do rodzin. Papież Franciszek zachęca do ewangelizacji w różnych formach – podsumowuje ks. Tyrak.

Ci, co nie mieli okazji być na odpuście, mają czego żałować. Kolejna szansa dopiero za rok. A my zapraszamy do obejrzenia fotek, które dla naszej redakcji przygotował Grzegorz Aściukiewicz.



Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.