Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
W lipcu zakończyły się konsultacje społeczne w sprawie ograniczeń w sprzedaży alkoholu ogłoszone przez gminę Słubice. Mieszkańcy mogli wyrażać swoje zdanie poprzez wypełnianie specjalnych ankiet oraz głosowanie w internecie. Większość nie chce ograniczeń.

piwo zakaz

Konsultacje trwały od 3 do 25 lipca. Mieszkańcom zadano łącznie trzy pytania, na które mogli odpowiadać wypełniając i składając w urzędzie specjalną ankietę lub głosując za pośrednictwem portalu Słubice24, który był partnerem konsultacji.
  1. Czy jest Pan/Pani za ograniczeniem czasu pracy punktów sprzedaży napojów alkoholowych (sklepów) w godzinach od 23 do 6?
  2. Czy jest Pan/Pani za ograniczeniem czasu pracy punktów sprzedaży napojów alkoholowych (sklepów) w godzinach od 24 do 6?
  3. Czy Pana/Pani zdaniem ograniczenie sprzedaży napojów alkoholowych w godzinach nocnych wpłynie na poczucie Pana/Pani bezpieczeństwa?
Jak kształtują się wyniki po zsumowaniu wszystkich głosów? Łącznie oddano ich 2415. W pierwszym przypadku na TAK odpowiedziało 46%, a na NIE 54%, w drugim odpowiednio 38% i 62%. W trzecim pytaniu twierdzącej odpowiedzi udzieliło 69%, a przeczącej 31%.

Jaki z tego wniosek? - Obie formy kontaktów z mieszkańcami, tj. ankieta i sondaż pozwoliły na zdiagnozowanie problemu bezpieczeństwa w mieście. Odnotowano społeczny brak akceptacji dla ograniczenia sprzedaży napojów alkoholowych w godzinach nocnych – czytamy w raporcie opublikowanym przez Urząd Miejski w Słubicach.

Mieszkańcy nie tylko głosowali, ale także szeroko komentowali sprawę w internecie. Autorzy raportu zwrócili uwagę na powszechną narrację, że wszelkie zakazy powodują z reguły odwrotne od zamierzonych skutki, jak choćby powstanie nielegalnych źródeł zakupu.

- Największe zapotrzebowanie i sprzedaż alkoholu miała miejsce w Stanach Zjednoczonych w okresie prohibicji. Osiągnięto efekt odwrotny od zamierzonego - pisał jeden z internautów.

Większość osób biorących udział w konsultacjach wskazywała na konieczność działań prewencyjnych, tak by zmniejszyć ilość agresywnych zachowań i zakłócania ciszy nocnej. Padały też sugestie dotyczące zwiększenia patroli Straży Miejskiej i rozbudowy monitoringu w miejscach, w których dochodzi często do nadużywania alkoholu.

Co dalej? Wyniki konsultacji wraz ze sprawozdaniem trafią do radnych, którzy zapoznają się z nimi na najbliższej sesji. Radni nie muszą, ale mogą wziąć je po uwagę czy podejmowaniu decyzji w sprawie ewentualnego ograniczenia sprzedaży alkoholu.

ZOBACZ SPRAWOZDANIE Z KONSULTACJI
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 merkaba 2018-08-17 21:02
zapomnieli jak było za PRL Ponadto od roku 1982 do 1990 obowiązywał zakaz sprzedaży i wyszynku napojów alkoholowych przed godziną 13:00 każdego dnia

a w nocy i tak wszyscy śpią powinno sie spać Według danych NFZ w roku 2011 koszty bezpośrednie medyczne leczenia uzależnienia od alkoholu oraz następstw klinicznych tej choroby i zatrucia alkoholem wyniosły 421,531 mln złotych. W wydatkach NFZ mieszczą się takie problemy zdrowotne, jak uzależnienie od alkoholu, schorzenia wątroby, zatrucia oraz schorzenia mózgu. Aż 81 proc. kosztów jest związanych z leczeniem odwykowym (342,963 mln złotych), następnie 13 proc. z hospitalizacją z powodu schorzeń wątroby (55,787 mln złotych), 5 proc. z zatruciami alkoholem (20,599 mln złotych) oraz 1 proc. ze schorzeniami mózgu (2,181 mln złotych). W roku 2011 w placówkach lecznictwa publicznego wydano na leczenie osób uzależnionych od alkoholu i współuzależnionych 342,96 mln złotych. Wydatki te mają wyraźną tendencję wzrostową ? w 2008 roku wynosiły prawie 100 mln złotych mniej.

Alkohol to substancja która działa na receptory neuronów jako depresant, czyli wyłącza powoli aktywność mózgu, a przez swoją toksyczność trwale zabija neurony w mózgu, upośledza organizm i wyniszcza nasze ciało.
#2 victory79 2018-08-17 22:52
No i co
#3 lbaczynska 2018-08-19 14:48
Wystarczy dobrze stozować ustawę o przeciwdziałaniu alkoholizmowi czy jakoś tak. Ustawa daje prawo odebrania przez gminę zezwolenia na sprzedaż alkoholu gdy podmiot łamie warunki zezwolenia np. Gdy sprzedawca pozwolą na picie alkoholu w sklepie lub w przed sklepem, gdy alkohol sprzedaje nietrzeźwym lub na kredyt. Gdy w obrębie miejsca sprzedaży alkoholu doszło w ciągu pół roku do dwukrotnego naruszenia porządku publicznego związanego ze spożywaniem alkoholu a sprzedawca sam nie zawiadomił policji. Źle działają organy, policja nie przekazuje informacji a naruszeniach porządku przy niektórych sklepach, policja powinna występować do gminy o cofnięcie zezwolenia tym miejscom gdzie notorycznie dochodzi do awantur. Takie sklepy jak ten przy osiedlu na placu przyjaźni dawno już powinien mieć cofniętą koncesję tyle było tam interwencji policji
#4 NowyN 2018-08-20 08:24
Uuuuu, nie wiedziałem że utawą można rozwiązać problem alkoholizmu.
#5 misuszatek 2018-08-20 10:17
Sprzedawca nie jest ochroniarzem żeby pilnować porządku przed sklepem. Grupka pijacych wysylka trzeźwego na zakupy a reszta pije i awanturuje sie. A na policje trzeba długo czekać. Zakaz miał to uregulować.
#6 lbaczynska 2018-08-20 12:02
Ochroniarzem nie jest, obowiązkiem jego jest wezwanie policji. Ma też zakaz sprzedawania alkoholu .nietrzeźwym. Niektórzy sprzedawcy pozwalają na picie przed sklepem bo na tym zarabiają. Nie przed każdym sklepem jest taki burdel jak prze sklepem przy placu przyjaźni
#7 misuszatek 2018-08-20 12:52
Ibaczynska: brak znajomości tematu. Sprzedawca ma przede wszystkim nie narobić manka w kasie i obsługiwać klientów, nie ma czasu latać przed sklep i wydzwaniać. Najlepiej obarczyć całym złem sprzedawce, jeszcze troche to "wy" klienci bedziecie musieli nauczyć sie ukraińskiego żeby coś kupić.

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.