To miała być rutynowa kontrola na granicy w Świecku. Kierowca Citroena Jumpera nie chciał pokazać dokumentów i ruszył do ucieczki. Po kilkukilometrowym pościgu został złapany.

Do zdarzenia doszło 11 lipca na punkcie kontrolnym w Świecku. Tego dnia służbę na granicy pełnili policjanci z Bydgoszczy. Do kontroli wytypowali Citroena Jumpera na niemieckich tablicach rejestracyjnych.

Gdy kierowcę poproszono o okazanie dokumentów, ten nagle zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg.

Kierowca uciekał autostradą A2, a następnie na drogę krajową numer 29. Swoimi manewrami stwarzał realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Po przejechaniu kilku kilometrów kierujący postanowił skręcić do miejscowości Świecko i próbował uciekać pieszo. Został jednak szybko schwytany – opowiada Ewa Murmyło z Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.

Jak się okazało, za kierownicą kampera siedział 37-letni mieszkaniec powiatu słubickiego. Mężczyzna posiadał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Pojazd, którym uciekał, został wcześniej skradziony na terenie Niemiec. Jego wartość oszacowano na blisko 200 tys. zł.

Mężczyzna odpowie przed sądem za kradzież pojazdu, niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.