Po trzech miesiącach obostrzeń granica z Niemcami została otwarta! W nocy z 12 na 13 czerwca na moście łączącym Słubice i Frankfurt spotkali się mieszkańcy pogranicza oraz przedstawiciele władz obu miast. Jak wyglądał ten historyczny moment?

Najpierw niecierpliwe oczekiwanie, a potem radość, śpiewy, uściski dłoni, a nawet szampan. Straż graniczna ściągnęła bariery zabezpieczające, drogowcy zdjęli tablicę z napisem „kontrola graniczna” i po chwili do Słubic ruszył sznur ludzi i aut.

Nasi sąsiedzi nie czekali do rana i wybrali się na zakupy - głównie po... papierosy. Przed sklepami momentalnie utworzyły się kolejki, nawet kilkudziesięciometrowe.

Uścisk burmistrzów

Radości z otwarcia granicy nie krył Mariusz Olejniczak, burmistrz Słubic. – Z naszej strony było wielkie oczekiwanie na to, aby spotkać się, móc uścisnąć sobie dłoń. Wszyscy na to czekaliśmy. To wielka chwila - powiedział w rozmowie z polskimi i niemiecki mediami.

W podobnym tonie wypowiadał się Rene Wilke, nadburmistrz Frankfurtu nad Odrą. Obaj serdecznie się wyściskali chwilę po otwarciu granicy. Towarzyszył im Krzysztof Wojciechowski dyrektor Collegium Polonicum. – Trzeba wstać, przeciągnąć się i dalej do roboty – ocenił aktualną sytuację.

Na moście było wielu polityków, samorządowców, radnych. Pojawił się były burmistrz Słubic Ryszard Bodziacki. Był także założyciel Słubfurtu i organizator protestów w sprawie otwarcia granic Michael Kurzwelly (o swoich przemyśleniach dotyczących ostatnich miesięcy i sytuacji na granicy opowie niebawem w felietonie).

M. Olejniczak apelował do mieszkańców, aby nie zapominali, że pandemia jeszcze się nie skończyła. - Musimy wciąż być ostrożni i stosować się do reżimu sanitarnego - podkreślał.

Radość i sceptycyzm

Tej nocy jednak mało kto o tym nie pamiętał. Panowała ogólna euforia, kierowcy trąbili, przechodnie machali, z głośników poleciały hymny Polski i Unii Europejskiej. Ale nie brakowało także sceptycznych głosów. – Ja bym tych tabliczek nie ściągał, jeszcze mogą się przydać – mówił głośno jeden ze słubiczan.

Najbardziej zadowoleni byli obcokrajowcy. Na moście spotkaliśmy m.in. dwóch studentów z Belgi. – Kocham wasz kraj, Polska jest piękna. To dobrze, że wreszcie możemy ją odwiedzić – powiedział naszemu reporterowi. Z kolei Niemcy cieszyli się, że będą mogli znowu wybrać się do Polski na tańsze zakupy.

Handlowcy odżyją

Z tego ostatniego zadowoleni są przede wszystkim handlowcy, którzy musieli zaciskać pasa przez ostatnie miesiące. - Mam nadzieję, że wreszcie odżyjemy i odbijemy sobie wcześniejsze straty. Przecież przygraniczny handel utrzymuje to miasto przy życiu - mówił nam właściciel jednego ze sklepów z papierosami.

Zobacz, jak było

Najciekawsze momenty z tej historycznej nocy zebraliśmy dla was w załączonym filmie i na zdjęciach. Zapraszamy do oglądania i komentowania!