Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Już po raz 7. w naszym mieście odbyła się akcja Pola Nadziei. Słubiczanie praktycznie w każdym wieku licznie stawili się na placu przy kościele Ducha Świętego. Wspólnie zasadzili żonkile, które wiosną zostaną zerwane i rozdawane w zamian za datki na rzecz Hospicjum Domowego św. Wincentego a’Paulo.

Pola Nadziei

To staje się jedną z piękniejszych tradycji Słubic. Rokrocznie przyjaciele i wolontariusze słubickiego hospicjum spotykają się by wspólnie sadzić żonkile. – Ich żółty kolor jest nieprzypadkowy. To symbol zwycięstwa miłości nad egoizmem, życia nad śmiercią. To nadzieja dla chorych leżących w domach i hospicjach stacjonarnych – wyjaśnia Przemysław Szewieliński, prezes hospicjum.

Na jego zaproszenie odpowiedziało sporo osób. Przedszkolaki i uczniowie, urzędnicy, mundurowi, zwykli mieszkańcy – 27 października wszyscy stawili się na placu przy kościele Ducha Świętego w jednym celu - aby pomagać.

- Dzisiejsza akcja pokazuje, że mamy wspaniałych mieszkańców. To jest największa duma, że słubiczanie potrafią się zebrać i zrobić coś wspaniałego – mówił wyraźnie uradowany burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak.

Dobrej frekwencji i pozytywnej atmosferze sprzyjała piękna, słoneczna pogoda. Tak jakby przyroda chciała pokazać, że wspiera pomocników hospicjum. Po poświęceniu cebulek przez księdza, te szybko zaczęły znikać we wcześniej przygotowanych dołkach. Na koniec wszyscy otrzymali słodki poczęstunek.

Pola Nadziei

- Teraz będziemy cierpliwie czekać, aż do wiosny. Wtedy kwiaty zakwitną i ruszymy z nimi na miasto, aby rozdawać je słubiczanom – wyjaśnia P. Szewieliński. A za zabrane pieniążki zostanie kupiony sprzęt dla podopiecznych hospicjum.

Jego szef zwraca tez uwagę na jeszcze jeden aspekt akcji Pola Nadziei. – W ten sposób propagujemy wolontariat. Uczymy młodych ludzi pomagania, otwierania się na innych. Gdy pójdą w dorosłe życie z takim doświadczeniem, ono z pewnością zaprocentuje – podkreśla.

A każde ręce do pracy z pewnością się przydadzą. W słubickim hospicjum pracy jest dużo. – Czas to nasz największy problem. Czasem brakuje doby, podopiecznych przybywa, staramy się pomóc jak największej grupie potrzebujących. Ale nie narzekamy tylko z uśmiechem działamy dalej – podsumował piątkową akcję.

Pola Nadziei odwiedziliśmy z naszym aparatem. Poniżej galeria zdjęć.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.