"Szanowny Panie", po pierwsze na odbiór i zagospodarowanie odpadów przeprowadzane są przetargi, także każdy podmiot gospodarczy może wystartować a takim przetargu i wykonać taką usługę. Po drugie, zgodnie z prawem, usługa dotyczy odbioru, transportu i zagospodarowania odpadów komunalnych (odzysk i unieszkodliwianie), a nie "usuwania śmieci", czy sprzątania śmieci w wiatach i pod wiatami. Odbiór odpadów, usuwanie śmieci, czy sprzątanie pod wiatami, to zupełnie inne sprawy, zgoła odmienne w świetle prawa, uregulowane zresztą w ustawie o odpadach i innych aktach wykonawczych prawa. Zgodnie z prawem, za porządek w wiatach i pod wiatami odpowiada właściciel wiaty, tak jest na całym świecie, przynajmniej w cywilizowanych krajach. Firmy odbierające odpady opróżniają pojemniki z odpadami (i ewentualnie, jak to jest, w niektórych miejscach w Polsce, w tym w Słubicach, zabierają również worki z odpadami przy pojemnikach w wiatach). Zdaję sobie sprawę, że może Pan nie rozróżniać i rozumieć tych spraw, bo rzeczywiście, wbrew pozorom, nie są one proste, jakby się mogło wydawać, ale w takim przypadku, wystarczy zapytać, poczytać itd. Sprzątanie wiat przez tych, co odbierają odpady spowodowało by "patologiczną", wręcz demoralizującą moim zdaniem sytuację. Nie mówiąc już o kosztach, bo przecież ktoś musiałby za te sprzątanie zapłacić. Dlatego śmieciarki przyjeżdżają po to, żeby opróżnić pojemniki tzn. odebrać odpady, Gdyby mieli jeszcze sprzątać, to potrzebnych byłoby u nas np 2 śmieciarki więcej. Jeden dzień pracy takiego sprzętu, to około 1800 zł, razy dwie śmieciarki dziennie, pomnożyć przez dni powszednie, to bardzo dużo kosztuje. Dodatkowo, zakładając, że robiłaby to jakaś firma, której oczywiście trzeba zapłacić z lokalnych podatków, oznacza, że za to zapłacą ze swoich podatków wszyscy, również Ci, którzy przestrzegają zasad, nie śmiecą i dbają o porządek w swoich wiatach i w swoich miejscach gromadzenia odpadów (czyli tam gdzie nie ma wiat, a stoją pojemniki) oraz Ci, którzy mieszkają w swoich jednorodzinnych domach (i nie oczekują póki co, że ktoś przyjedzie i posprząta wokół ich pojemników). Taki system nigdzie nie funkcjonuje, ponieważ z biegiem czasu, coraz mniej właścicieli wiat i osób dbałoby o porządek w wiatach i wokół nich. "Skoro sprzątają wokół wiaty, to niezależnie co i kiedy pod nią wyrzucę, to i tak, za kilka dni przyjadą i posprzątają", takie byłoby podejście. W związku z tym zabrnęlibyśmy w nieefektywny i z roku na rok kosztowniejszy system. Z biegiem czasu, śmieci pod wiatami byłoby więcej, pojawiały by się częściej i w większej ilości miejsc, byłoby jeszcze gorzej i drożej. To tak w największym i najogólniejszym streszczeniu.