Hmmm... A po co forum, na którym wszyscy sie zgadzają i mają to samo zdanie? A co z wolnościa słowa? Problemem jest to, że jest za dużo domorosłych naprawiaczxy świata , którzy zamiast dyskutować merytorycznie w każdym możliwym momencie czepiają sie albo stylu, albo błedów ortograficznych albo w inny sposób próbują dyskredytowac tych , z którymi nie potrafia dyskutować głównie ze względu na własne, wewnętrzne ograniczenia . A może po prostu nie są w stanie wielu spraw ogarnąc i widzą swoją szanse jedynie w tym, że kogoś nazwą faszystą albo narodowcem ? I wtedy cieszą się , że wygrali?... Coś tak jak np. europosłowie polskiej opozycji rzadowej?