TEMAT:

Morten napisał:

@Pawik

przeciez ja nie do ciebie pisalem....

Ani on do Ciebie

temek ale ja brałem ślub bez nauk przedmałżeńskich

Ale teraz ponoć inaczej się nie da, bo trzeba przynieść zaświadczenie o ukończeniu takiego kursu.

I za to się płaci?

nie, raczej nie.

Ksiezom to juz widze calkiem bije na dekiel, ze wymagaja obowiazkowych nauk przedmalzenskich

Nauki rozpoczynają się w piątek 13 lutego chyba o 16.45 nie jestem pewien godziny w Centrum Katolickim

tak - 16.45 w Katolickim Centrum.... 13 luty.

No biegać , biegać, młodziaki !!! I dawać kasę!!! I tak macie szczęście,że na razie jeszcze panny młodej nie trza do akceptacji w noc przedślubną czarnym przedstawić))))))))))))) W końcu to najlepsi fachowcy od tego ! No i , oczywiście, PRAKTYCY PEŁNĄ GĘBĄ!!!

Dwa lata temu nauki przedmałeżenskie nie były płatne:) czy teraz są? Raczej nie:) Są sytuacje, w których księża udzielaja ślubu bez nauk:DD ale trzeba miec 'dobre" argumenty! wiem, że w lutym są w centrum katoliskim, a w marcu zaczynaja się w KNP ( w kościele na drzwiach jest karteczka, na której widnienie obwieszczenie kiedy odbywa sie kurs) Życzę powodzenia w przygotowaniach do slubu i wspaniałaych przezyć

Nauki przedmalzenskie i slub koscielny to transakcja wiazana.
Same nauki sa moze i nieplatne, ale za slub placi sie duza iloscia argumenow.

Zastanawiam się co dają takie nauki przedmałżeńskie? Czego ksiądz, nie mając przecież doświadczenia życia w małżeństwie, może nauczyć młodego człowieka, jak się żyje w rodzinie? Co zrobić jak pomimo nauk mąż kiedyś "sypnie" żonie z płaskiego "bo zupa była za słona", czy w takich wypadkach nauki były do bani? A może trzeba będzie poprosić o zwrot pieniędzy za złą nauke? Albo nie, lepiej by było gdyby za nauki takie wystawiano Świadectwo Ukończenia Nauk Przedmałżeńskich z ocenami i wtedy taki kandydat na małżonka lub kandydatka na żonę mogliby sobie przedstawić takie świadectwo i wszystko byłoby jasne, czy do siebie pasują i czy się nadają do tego celu. Pomysł jest chyba jak najbardziej trafiony, możnaby go było przedstawić twórcom zapisów konkordatowych, w końcu mamy w naszym kraju przepiekny "dawny" katolocki zwyczaj, płatnych nauczycieli w szkołach którzy za pieniadze i na ocenę uczą czym jest Bóg... A jak dostaniesz "pałę" za tą naukę tzn. że nie nadajesz się na katolika? Amen

Ja za swój ślub dałam "co łaska" i to po ceremoni slubnej. Jakos zapomniałam w tamtej chwili o przyziemnych sprawach:) a msza była cudna i kazanie fantastyczne:). I za kurs nic nie płaciłam:)))) a nauk udzielał ksiądz też, ale facet do spraw poradnictwa rodzinnego również Moze taka za mnie szczęściara:D, że dobrze trafiłam! a może skupiłam sie na tym co dla mnie ważne i idąc do księdza załatwiac formalności nie szarpałam się z myslami "ciekawe ile od nas wyciagnie" "bede musiała chodzic na nauki z którymi nie do konca sie zgadzam" .... Głowa do gory dla tych co chcą! Nie taki diabeł straszny jak go malują. Co do jednej z wypowiedzi dotyczacej wystawiania ocen z nauk ... Na studiach i w szkole tez uczą ludzi rzeczy niepotrzebnych, albo dla jednych potrzebnych dla innych w ogóle i ośmielaja się nas z tego oceniać i egzaminować. Na szczeście studia i ślub to kwestia wyboru, albo chcę, albo nie:) Pozdrawiam

Kochanieńka w szkole, czy na studiach, nie uczy się rzeczy niepotrzebnych. Nauka to nie kwestia wyboru, "chcę albo nie" człowiek uczy się chyba po to, aby posiąść jakąś wiedzę... Zapyałem tylko czemu mają służyć takie nauki? A naprzykład Ty, nie dokońca się z nimi zgadzasz. Czy tę nauki są tylko po to aby ksiądz lub facet od poradnictwa rodzinnego odbębnił; coś tam, coś tam... i juz mamy poczucie spełnionego obowiązku wobec Boga i przyszłej rodziny.
Troche dziwie się ludziom krórzy uczą się czegoś, właściwie sami nie wiedząc po co, i nie potrafią na to sobie odpowiedzieć...

Potrzebuje namiar na księdza (slubice+okolica)który nie nalega na nauki spotkania itp. tylko wyraź nie mówi ....pln.Mieszkam w UK i mam zostac ojcem chrzestnym a nie mam nawet chrztu/komunii/bierzmowania.Z oczywietych powodów nie mam czasu na żadne lekcje czy kursy wiec zostaje tylko sila"argumentów".Prosze o pomoc.