TEMAT:

Witam,chcialabym się dowiedzieć jak jest w szpitalu/klinice we Frankfurcie na położnictwie...jaka jest opieka po porodzie i czy sa lekarze/położne co mówią po polsku?

Położne niestety nie mówią po polsku, mówią tylko po węgiersku, lekarze po bułgarsku a sprzęt mają najnowszy z Chin . Nie ma co się obawiać szpitala w Słubicach, on też jest dla ludzi, tylko trzeba zmniejszyć swoje wymagania, to nie hotel pięcio-gwiazdkowy.

podobno jest 1 lekarz na porodowce, ktory jest polakiem:)
ja osobiscie sie tam wybieram, polozne tez podobno bardzo przyjazne

W słubickim szpitaliku może i jest fajnie ale nie miałem tego zaszczytu by go zobaczyć od środka Po trzykrotnym wyautowaniu na SORze i wysłuchaniu gawędy lekarza dyżurnego jak mu jest ciężko, że nie ma czasu się ogolić i nfz jest do kitu na koniec wykładzik półgodzinny nt braku fachowości mojego lekarza rodzinnego niestety nie starczyło czasu na badanie a ja niestety w bólach musiałem pośpiesznie opuścić gabinet bo panu co kazał się nazywać lekarzem przywieźli z miasta obiad i mu stygł. Może spróbuje po raz czwarty ale już położę się sam na oddziale bez kontaktu z tymi męczącymi gadkami na czymś co się w normalnych szpitalach nazywa SORem.

1

Ja poród w szpitalu wspominam pozytywnie.Lecz jak dziecko było chore i wypadło w niedzielę to lekarz niechętnie ze mną rozmawiał bo akurat miał dzemkę .......