U mnie sytuacja była niemal identyczna. Ja zrobiłem tak, że drenaż prowadzi do tuneli rozsączających, które stoją na warstwie żwiru, a same tunele są owinięte geowłókniną. Łącznie mam tam około 3 m³ pojemności na wodę. Na końcu instalacji zrobiłem studzienkę z rury karbowanej 315 i wstawiłem pompkę z pływakiem – jeśli pojawi się nadmiar wody, którego grunt nie wchłonie, pompka wyrzuca ją pod tuje.
Jedyny minus jest taki, że woda w wężu może zamarzać, więc trzeba to zrobić ze spadkiem w kierunku pompy. Same pompki za ~300 zł wytrzymują około dwóch lat, więc trzeba je okresowo wymieniać.
Ogólnie kolega, który prowadzi firmę od takich prac, mówił mi coś jeszcze ważnego: jeśli gleba jest bardzo gliniasta i nic nie wsiąka, to najlepiej wziąć koparkę i przekopać ogród na około 40 cm. Czarna ziemia idzie pod spód, glina na wierzch, zostawia się to na trzy tygodnie, potem daje się około 10 cm żółtego piasku, wyrównuje i na to 30 cm czarnej ziemi. U mnie i u sąsiada to naprawdę zadziałało – nawet w ulewy woda znika.