U nas to był strzał w dziesiątkę, bo wcześniej mieliśmy zwykłe rozwierane i to była udręka. Przy przesuwanych nie ma problemu z wiatrem, który trzaska skrzydłem, ani z tym, że blokują miejsce w pokoju. Taras stał się naturalnym przedłużeniem salonu – naprawdę dużo wygodniej korzystać. Do tego zimą zero przeciągów, a latem super wentylacja, bo można zostawić lekko otwarte. Najbardziej mnie przekonało to, że można spokojnie wnieść większe rzeczy bez kombinacji. Estetycznie też wyglądają dużo lepiej, bo masz praktycznie jedną wielką szybę z widokiem. Jak coś, to zerknij tu:
www.reynaers.pl/produkty/drzwi-przesuwne-aluminiowe– tam znajdziesz różne opcje do tarasu.