W nocy z 23 na 24 sierpnia pożar strawił doszczętnie dwa drewniane budynki kryte strzechą, w których mieścił się poleski skansen w Białkowie. Strażacy walczyli z ogniem do godz. 3 nad ranem. Trwa liczenie strat i ustalanie przyczyn pożaru.


Jako pierwsi do gaszenia ognia przystąpili strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Białkowa. Wkrótce dołączyli do nich ochotnicy z Cybinki, a następnie zastępy ratownicze PSP ze Słubic.

- Łunę ognia widać było z kilku kilometrów. Gdy dotarliśmy na miejsce pożaru zastaliśmy całkowicie objęte ogniem dwa drewniane budynki kryte strzechą - relacjonują strażacy z Cybinki.

Wspólnymi siłami udało się zapobiec rozprzestrzenianiu ognia na sąsiednie nieruchomości, ale oba budynki skansenu doszczętnie spłonęły. Dogaszanie pogorzeliska zakończyło się dopiero około godz. 3 nad ranem.

Policja bada przyczyny pożaru. Do jego wyjaśnienia zostanie powołany biegły z zakresu pożarnictwa, co potwierdziła w rozmowie z naszą redakcją rzeczniczka słubickiej policji. Straty wstępnie oszacowano na 50 tys. złotych. Skansen należał do Towarzystwa Miłośników Polesia i Białkowa, które niedawno świętowało 10-lecie istnienia.

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.