Faworyzowana Stal Nysa okazała się lepsza od Asa Słubice w 3. rundzie siatkarskiego Pucharu Polski. Choć rywale wygrali 3:0, to niewiele brakowało, aby gospodarze niespodziewanie urwali im pierwszego seta.

Publiczność, która 20 listopada licznie wypełniła halę przy Szkole Podstawowej nr 2 w Słubicach, zobaczyła siatkówkę na poziomie, jakiego w naszym mieście jeszcze nie było. Stal Nysa to uznana siatkarska marka, która rok temu występowała w PlusLidze (obecnie to czołowa drużyna 1. ligi), a prowadzi ją były trener reprezentacji Australii Mark Lebedew.

Dwie piłki setowe i przegrana na przewagi

W pierwszym secie nie było jednak widać dużej różnicy w siatkarskiej jakości, a gospodarze, po dość niemrawym początku, zaczęli coraz śmielej atakować i skuteczniej bronić. Efekt? Wyrównana gra punkt za punkt, dwie piłki setowe w pierwszej partii i pechowa przegrana na przewagi 25:27.

Dalszą część meczu jednak zdominowali rywale, którzy nie chcieli drugi raz popełnić tego samego błędu i doprowadzić do nerwowej końcówki. Kolejne sety Stal wygrała do 13 i do 12, zapewniając sobie wygraną 3:0 i awans do kolejnej rundy Pucharu Polski, gdzie zmierzy się z Energetykiem Poznań.

MVP w drużynie z Nysy został Maciej Pacholski, a w ekipie gospodarzy najlepszym zawodnikiem wybrano Mateusza Stefanowicza.

Kibice dopisali, oprawa godna pucharu

Warto podkreślić, że pucharowy pojedynek, choć rozgrywany w środku tygodnia, spotkał się dużym zainteresowaniem kibiców. Na trybunach zasiedli burmistrzyni Marzena Słodownik i starosta słubicki Leszek Bajon, a relację na żywo przygotował ceniony i popularny komentator Marcin Rakowski.

Publikę do żywiołowego dopingu zagrzewał spiker Jarosław Jancik. Z kolei o podniebienia kibiców zadbała Fundacja Grupy Pomagamy, która nie tylko serwowała napoje i swój kultowy popcorn, ale pomogła również w organizacji meczu i w sprzątaniu sali.

Okiem trenera Szablewskiego

Choć mecz zakończył się przegraną Asa Słubice, to trener Stanisław Szablewski był dumny z postawy swoich podopiecznych. – Byliśmy naprawdę blisko w tym pierwszym secie. Zabrakło nam tylko nieco odwagi. Gdy nie byliśmy w stanie odrzucić ich zagrywką, wtedy szli górą i skutecznie kończyli swoje ataki. Warunki fizyczne były po stronie Stali i to było widać wyraźnie – powiedział po meczu.

Trener uważa, że starcie z tak utytułowanym rywalem to ważny krok na drodze do II ligi. - Moim chłopakom powiedziałem, że jestem bardzo zadowolony z ich postawy i postępu jaki do tej pory zrobili. Są oczywiście pewne braki, które dzisiaj obnażył przeciwnik, ale dzięki temu wiemy, nad czym pracować – dodał.

A jak S. Szablewski ocenia szanse ponownego awansu Asa Słubice do II ligi? W minionym sezonie został wywalczony na parkiecie, ale pechowo uciekł z powodów formalnych. – Jest to zespół, który musi awansować – powiedział krótko. Zapowiedział też, że klub nie planuje żadnych wzmocnień. – Wiadomo, że rywale w Polsce też będą się zbroić i sięgać po pierwszoligowców, ale my nie będziemy mieszać w zespole – podkreślił.

Fotorelacja

Zapraszamy na fotorelację z pucharowego pojedynku As Słubice - Stal Nysa.