Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Nie takie te ptaszniki straszne… Łaskoczą… Przekonali się o tym ci, którzy mieli okazję odwiedzić w minionym tygodniu wystawę pająków w Słubickim Miejskim Ośrodku Kultury. My także podejrzeliśmy te intrygujące stworzenia.

Wystawa pająków

Na wystawie trwającej od 9 do 16 lipca można było zobaczyć ponad 35 żywych okazów pajęczaków. Wśród nich m.in. jeden z najniebezpieczniejszych pająków świata Latrodectus hasselti, jeden z największych gatunków ptasznika Theraphosa stirmi, trzy gatunki skorpionów, a nawet ciesząca się złą sławą słynna „czarna wdowa”.

Dziwne szczoteczki

Mnogość gatunków zachwycała odwiedzających - pająki nadrzewne i naziemne, budujące norki w ziemi… Dużą popularnością cieszył krocionóg, którego można było… wziąć na ręce. – Wygląda dziwne, jak kiełbaska z nóżkami i łaskocze – powiedział nam 11-letni Krzyś, który przyszedł na wystawę razem z tatą.

- Obejrzenie tej wystawy pozwala przede wszystkim przełamać swój lęk przed pająkami. Nie są to wcale takie straszne zwierzęta, większość z nich ma jad słabszy od pszczoły – wyjaśnia Dominika Pacyna, jedna z organizatorek wystawy.

Razem z nią nad wystawą czuwała Julia Ewa Sierocka, która ma również kolekcję własnych pająków. Jednym z nich jest… malutka Oktawia, samiczka wielobarwnego ptasznika. Jest jeszcze za malutka, żeby przebić skórę człowieka. I bardzo ruchliwa.

Włochate nóżki

- Pająk jest tak naprawdę łatwiejszy w opiece niż rybki. Żartujemy, że traktuje się go jak roślinkę, trzeba od czasu do czasu zwilżyć mu glebę, żeby była wilgotna. I od czasu do czasu nakarmić, ale tak naprawdę pająk może poradzić sobie pól roku bez jedzenia – opowiada J. Sierocka.

Podczas wystawy pająki można było nie tylko oglądać, ale również brać na ręce (choć nie wszystkie okazy). To było dla wielu osób sporym wyzwaniem. Prawie wszystkim udaje się przełamać strach – i choć przez chwilę potrzymać na ręku wielkiego, włochatego pajęczaka! - Można poczuć, jak łaskoczą - mówiła nam „na gorąco” jedna z odwiedzających nastolatek.

Pająk

Nie ma czego się bać

Panie prowadzące wystawę chętnie dzieliły się swoją wiedzą na temat pajęczaków i przekonywały, że nie ma się czego bać. – Niektórzy goście początkowo bali się nawet wejść na wystawę. Ale większość była zadowolona, oglądali, zadawali wiele pytań – mówi D. Pacyna. Kto wie, może niektórzy założą niebawem własne hodowle?

Pająki jadą dalej

Wystawę można było oglądać w SMOK-u od 9 do 16 lipca. Teraz pająki pojadą dalej – do Powidza, a następnie do Jastrzębiej Góry. W ciągu minionych kilku lat zwiedziły wiele miast w całej Europie. – Teraz przyszedł czas na Polskę, jest większe zainteresowanie niż kilka lat temu – podsumowuje D. Pacyna.

Pająki podglądał również nasz redakcyjny obiektyw. Zapraszamy do fotorelacji.



Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.