zwierzęta na mrozie

witam Was słubiczanie,
proszę się wypowiedzieć o zwierzakach pozostawionych na mrozie i o bezdusznych weterynarzach, którzy na wezwanie telefoniczne odpowiadają
"ja wyszedłem z pod prysznica, jest -17 stopi i nigdzie nie przyjadę" :S

Dlaczego wetetynarze mają zabierać takie zwierzęta???Od tego są schroniska dla zwierząt.Inna sprawa to,że takich jest za mało:( Osobiście dzwoniłam do straży miejskiej w sprawie bezdomnego kota i usłyszałam,że nie mają gdzie zabrać,bo najbliższe schronisko jest w Górzycy ale tylko dla psów:(

też dzwoniłam do straży miejskiej a straż poinformowała mnie, że ma umowę z weterynarzem, który na telefoniczne wezwanie przyjeżdża i bada zwierzaka i w zależności od jego stanu zabiera go albo ze sobą na dalsze badania albo oddaje do schroniska a w tym przypadku weterynarz nawet nie pokwapił się przyjechać zbadać psiaka, mało tego, chciałam psa zawieźć do weterynarza a on mnie po prostu wyzwał przez telefon!!!!

A to inna sprawa.Trafił się weterynarz z "bożej łaski".Na szczęście nie jeden jest w Słubicach.

ten weterynarz to z ul. 1 Maja 24, facet minął się z powołaniem albo to nie powołanie tylko lewa kasa dla niego... brak słów