Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
W ramach Poznańskiego Festiwalu Nauk i Sztuki i Dnia Otwartych Drzwi już po raz szósty w Collegium Polonicum w Słubicach odbyło się Dyktando Słubickie. Zapraszamy do zapoznania się z treścią dyktanda oraz wynikami w poszczególnych kategoriach.

Treść dyktanda:
Skrajem szaroburej rzeczułki hardo posuwała się chybka charcica. Za nią, rzężąc dychawicznie i złorzecząc, podążał jej pan, Mściwój Słubfurcki, prawie hrabia. Zarówno on, jak i jego pies bies wywoływali niczym niedającą się okiełznać ciekawość pospólstwa. Jakkolwiek by na tę superosobliwą parę spojrzeć, wzbudzała ona nie mieszane, lecz też nie oczywiste uczucia. Jeśli chodzi o sukę, przedstawiciele związku kynologicznego nie mogli u niej dostrzec jakichkolwiek z charcich wzorców; ani intro-, ani ekstrawertycznych przymiotów tej nie byle jakiej rasy. Ponadto psie IQ horrendalnie przewyższało wygórowane wytyczne Państwowego Instytutu Psich Triumfatorów w Dziedzinie Behawioralno-Fizjologicznej. Charcica Honorka zające chwytała w mig, tak że ten czy ów filip nadaremnie szukałby schronienia w gąszczu konopi. Sprawa nie wyglądała na hocki-klocki. Jednak rozentuzjazmowana suka, wegetarianka neofitka, złapawszy długouchego, miast chełpić się trofeum, wylizywała go bez żenady tu i ówdzie, starając się go nakłonić do gombrowiczowskiego zbratania. Wówczas lico p.o. hrabi, jak zgryźliwie mawiała o nim prapraciotka, oblewało się pąsem. Prawe oko ziało surówką magmy, a lewe ćwierćoko (trzy czwarte stracił był w bitwie pod Kunowicami), pulsując, rzygało hipergniewem. Rozdziawione usta obrzucały czworonóżkę nie błotem, lecz bagnem wulgaryzmów ekstrawagancko nieprzyzwoitych.

Tego dnia, jak codziennie, Mściwojowa Honorka, trzymając się ściegu ścieżki, chłonęła chciwie wonie bio- czy ekościeku płynącego obok wąską strużką. Rozochocony wiosenną aurą półhrabia pohukiwał przyjaźnie na ptactwo gdaczące w podmostkowej zatoczce. Nagle coś przykuło uwagę jego szybkonogiej psiny i po chwili do jej uszu i do
małżowin usznych pseudoarystokraty doszły ledwie słyszalne mlaśnięcia: mlask, mlask. Pan stanął jak wryty i wykrztusił: „To ten, psiakrew, urwipołeć, piżmak ścichapęk!”. Zanim jednakże zdążył zapobiec chryi, by nie narazić się znowuż na dyshonor, charcica jednym susem przylgnęła do gryzonia. Mimo że Słubfurcki chełpił się genderowo otwartym światopoglądem, to to, co zoczył, przekroczyło wszelkie granice jego pobłażliwości. Charcica, zadurzona od pierwszego wejrzenia, nie przestawała obdarzać piżmaka tkliwymi liźnięciami. I Wam tego słuchać, i mi opisywać to byłoby hadko.

[Autorzy: Agnieszka Zgrzywa, Jan Zgrzywa, współpraca: Karolina Kutereba-Irzyk]

Wyniki:

Młodzież
  1. Joanna Białowąs
  2. Kinga Rewaj
  3. Natalia Kałuża
Seniorzy
  1. Maciej Kajzer
  2. Maria Lechowicz
Cudzoziemcy
  1. Anna Derkulska
  2. Kristina Gembik
  3. Tatiana Tomasz
Pracownicy CP i EUV
  1. Joanna Melz
  2. Monika Wojciechowska
  3. Ewa Bielewicz-Polakowska
Galeria:
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.