Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Za nami druga odsłona "Biegu bez granic", po raz pierwszy organizowanego na dystansie 1/3 maratonu. Do udziału w zawodach zgłosiło się ponad 400 biegaczy, nie tylko ze Słubic i Frankfurtu, ale z całego regionu z obu stron Odry. Zwyciężyli Hähnel Hannes z Frankfurtu oraz Aleksandra Kazubowska z Gorzowa Wlkp.

Bieg bez granic

Impreza była jednym z najważniejszych wydarzeń sportowych Miejskiego Święta Hanzy. Za jej przygotowanie wspólnie odpowiadały oba miasta. Ze strony polskiej Słubicki Ośrodek Sportu i Rekreacji, a z niemieckiej Miejski Związek Sportu we Frankfurcie. Trasę 14,065 km zaplanowano ulicami Słubic i Frankfurtu, a jej największą atrakcją było dwukrotne przebiegnięcie mostu granicznego.

Jak na nietypowym dystansie 1/3 maratonu zaprezentowali się biegacze? Najszybszy z nich, wspomniany Hähnel Hannes, zanotował doskonały czas 47:42, co dało mu średnią 3:23 na każdy przebiegnięty kilometr. Z kolei najlepsza z pań, A. Kazubowska, uzyskała 1:06:01 (4:41/km). Łącznie na mecie zameldowało się równo 350 osób.

W tym gronie mieliśmy biegaczy m.in. z Berlina, Cottbus, Eisenhüttenstadt, Wrocławia, Poznania a nawet Łodzi. Oczywiście nie zabrakło także gospodarzy, choć nie była to tak liczna grupa jak rok temu. Wśród słubiczan najlepiej spisali się Rafał Borowiak (9 miejsce / 54:51) oraz Agnieszka Woźna (8 miejsce / 1:11:26). ZOBACZ WYNIKI

Zdecydowanej większości z nich, mimo zmęczenia i zaliczenia sporej dawki kilometrów, dobre humory dopisywały. Rafał Borowiak był zadowolony z występu, ale zdradził nam, że tego samego dnia, jak na prawdziwego triathlonistę przystało, zrobił jeszcze... 90 km na rowerze. Nasze utalentowane maratonki, czyli Małgorzata Konopka i Ewa Kiedrowicz, podkreślały, że tym razem wystartowały rekreacyjnie, ciesząc się samym bieganiem i malowniczą trasą. Przekrój uczestników był bardzo duży. Na dystansie 1/3 maratonu swoich sił próbowali m.in. były wicestarosta Tomasz Stupienko, urzędniczka Anna Gasiewicz z rodziną, autor słubickiego dyktanda Jan Zgrzywa, bizneswoman Agnieszka Grzegorczyk czy prawnik Marcin Ratajczak.

Bieg bez granic

Wszyscy byli oklaskiwani przez licznie zgromadzoną na trasie publiczność. Na szczególne wsparcie mogli liczyć na moście granicznym, gdzie przygotowano specjalną strefę kibica prowadzoną przez Piotra Kiedrowicza, trenera Słubickiej Akademii Biegowej. Łukasz Kowalski, który przybiegł na 26 miejscu i złamał upragnione 60 minut, powiedział, że taka forma dopingu to bardzo dobry pomysł, który dodawał skrzydeł, gdy nieco już brakowało sił.

Gorące powitanie czekało na biegaczy także na mecie znajdującej się na słubickim stadionie. Medale wręczali im Agnieszka Świątek z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, wiceburmistrz Słubic Roman Siemiński, prezes SOSiR Zbigniew Sawicki i Andrzej Szczesny z Lubuskiego Związku Lekkiej Atletyki. O energetyczną oprawę muzyczną zadbała młodzieżowa orkiestra dęta Grandioso z Radomia, mistrzowie Europy 2016, która już wkrótce ponownie wystąpi w Słubicach (o tym wkrótce w osobnej publikacji).

Bieg bez granic

Organizatorzy przygotowali solidne zaplecze gastronomiczne, gdzie każdy z biegaczy mógł uzupełnić stracone płyny i kalorie. Był napoje izotniczne, owoce i pożywna zupa. Na koniec imprezy, już przy malowiczno zachodzącym słońcu, odbyła się dekoracja najlepszych biegaczy oraz losowanie nagród.

Te zostały ufundowane przez licznych sponsorów. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim niemieckiego ubezpieczyciela AOK, pod którego szyldem odbywała się tegoroczna edycja. Przedstawiciele niemieckiej firmy sami również aktywnie wzięli udział w bieganiu, poprowadzeni przez Marka Rydzewskiego, dyrektora AOK i czynnego sportowca.

Nieco inne prowadzenie zapewnił kolejny ze sponsorów, portal Polando. Świeżo odrestaurowany Fiat 126p, będący wizytówką firmy, pilotował biegaczy na pierwszych kilometrach. A tuż przed biegiem odbyła się jego premierowa prezentacja, która wzbudziła duże zainteresowanie, szczególnie wśród naszych sąsiadów zza Odry.

Bieg bez granic

A jak wrażenia z samego biegu? Zdecydowana większość uczestników na plus zaliczyła pozytywną atmosferę na trasie oraz jej oznakowanie. Podobały się również pamiątkowe koszulki oraz medale. Niestety, podobnie jak w latach poprzednich, pojawiły się pewne wątpliwości związane z rzeczywistym dystansem oraz mało prezycyjnym określeniem kilometrów. Dało się też słyszec głosy, że 1/3 maratonu to zbyt dużo dla amatorów, których przecież w Słubicach nie brakuje. Jednak większość z biegaczy pytana czy wrócą tu za rok, odpowiadała twierdząco.
 
O tym jak było drugiej odsłonie "Biegu bez granic" przekonacie się oglądając przygotowaną przez naszych reportertów fotorelację. Zapraszamy!

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.