Kliknij przycisk i otwórz MENU >>

Bohaterem dzisiejszego artykułu jest Józef Krupa. Karierę wojskową rozpoczął w 1923 r., ale w kontekście historii lokalnej Słubic zapisał się przede wszystkim jako komendant wojenny miasta w latach 1945-1946.

Józef Krupa urodził się 6 września 1902 r. w Zawadzie, powiat dębicki (wówczas Austro-Węgry) jako syn Jakuba i Marii Krupów.

MŁODOŚĆ

W wieku dwunastu lat po raz pierwszy naocznie zobaczył zawieruchę wojenną, w 1914 r. wybuchła bowiem Wielka Wojna, określana później mianem I wojny światowej.

Ojciec Józefa wówczas wypłynął za pracą do Ameryki, zaś na głowie matki pozostała opieka na siedmiorgiem dzieci (tej pozostać miały tylko malutkie poletko o powierzchni 3/4 morgi oraz 1 krowa). Około 100 metrów od ich rodzinnej wioski Zawada miały się znajdować okopy wojsk rosyjskich i austriackich, przy czym mieszkańcy wioski byli raczej stronnikami Rosjan.

W swoich późniejszych wspomnieniach z 7 stycznia 1975 r. Krupa pisał, że stacjonującym w pobliżu żołnierzom carskim nosił mleko przegotowane wcześniej przez jego matkę. Biegał do okopów z glinianym dzbankiem i półlitrowym garnuszkiem, a żołnierze carscy płacili kopiejkami i to 10 razy więcej niż wynosiła cena rynkowa.

Z tamtego czasu Krupa zapamiętał m.in. widok ludzi wieszanych przez wojska tureckie i carskie na słupach telegraficznych wzdłuż trasy Zawada-Lubzina.

W 1923 powołany do wojska, w którym służbę czynną zakończył w stopniu kaprala nadterminowego. Pobierał naukę w szkole podoficerów zawodowych w Grudziądzu, w szkole ciężkich karabinów maszynowych w Toruniu oraz w szkole chemiczno-gazowej na warszawskim Marymoncie.

II WOJNA ŚWIATOWA

Podczas wojny obronnej Polski we wrześniu 1939 r. służył jako sierżant zawodowy na etacie dowódcy plutonu działek przeciwpancernych w 38 Pułku Piechoty Strzelców Lwowskich w Przemyślu. W domu pozostała jego żona wraz z ich 2,5-letnią córeczką.

Szlak bojowy Krupy i jego powrót do domu wyglądał następująco: Przemyśl – (na płd-wsch.) Bakończyce – (na zach.) Tarnów – (na pn.) Żabno – (na płd.-wsch.) Dębica – (na wsch.) Brzuchowice – Lwów – (na płd.-zach.) Gródek Jagielloński – (na zach.) Sądowa Wisznia – (na zach.) Mościska – (na zach.) Medyka – (na płd.-zach.) Przemyśl.

Żona i córka Krupy, podobnie jak i inne rodziny wojskowych 38 pp., próbowały przedostać się pociągiem do Rumunii. Tuż za Drohobyczem ich pociąg został ponoć zbombardowany przez tzw. „czarne krzyże”, czyli Luftwaffe. Żona Krupy raniona trzema odłamkami trafiła do szpitala w Drohobyczu i przy okazji straciła cały podręczny bagaż.

Po powrocie do domu Krupa próbował podejmować różne prace dorywcze, by móc utrzymać rodzinę. Niecałe 5 lat później wstąpił do tzw. Ludowego Wojska Polskiego (formalną nazwą polskich sił zbrojnych sformowanych w ZSRR było po prostu Wojsko Polskie, bez określenia „ludowe”).

W sierpniu 1944 r. zgłosił się Rejonowej Komendy Uzupełnień (RKU) w Przemyślu, stamtąd skierowano go do Lublina i wreszcie do Komisji Poborowej na Majdanku. Otrzymał przydział do frontowej szkoły oficerskiej piechoty nr 2, która mieściła się w koszarach po 8 Pułku Piechoty Legionów w Lublinie (Krupa we wspomnieniach podaje „ul. Krasińską”, ale chodziło z pewnością o al. Kraśnicką).

Skierowany do 1 kompanii 1 Batalionu, gdzie spotkał wielu znajomych – podoficerów zawodowych z okresu wojny obronnej 1939 r. Dowódcą batalionu był kpt. Sadowski. Jedną z inspekcji w jednostce przeprowadzili gen. dyw. Zygmunt Berling (1896-1980) oraz Wanda Wasilewska (1905-1964).

Na początku nauki żołnierze poznali dowódcę swojej kompanii, czyli chorążego Czajkowskiego, zaś sama nauka była mocno przyspieszona (materiał szkoły oficerskiej trzeba było przerobić w zaledwie 3 miesiące). Wśród zagadnień egzaminu końcowego znalazły się: znajomość bojowa, historia, musztra, broń, dowodzenie i terenoznawstwo. Ćwiczenia praktyczne odbywały się na terenach Helenowa i Górek Czechowskich, potem obiad (godz. 13), szkolenia teoretyczne (godz. 14-18), kolacja i wreszcie codzienny apel (godz. 20, wszystkie godziny czasu moskiewskiego).

Podczas promocji w grudniu 1944 r. gen. Bronisław Pułtórzycki (1894-1969) położył szablę na ramię Krupy i mianował go podporucznikiem.

Przydzielony do 2 Zapasowego Pułku Piechoty w Rzeszowie (w sierpniu 1945 r. na bazie pułku sformowano związek taktyczny, tj. 17 DP płk. Aleksandra Sadowskiego), jednocześnie mianowany na dowódcę tworzonej właśnie 1 kompanii szkolnej podoficerskiej. Większość kadry stanowili ludzie z okolic Rzeszowa.

Od początku stycznia do 30 marca 1945 r. w szkole podoficerskiej, przy czym egzaminy miały miejsce na początku kwietnia przed Komisją pułku. Część absolwentów przydzielono do 6 Dywizji pod Kołobrzeg, pozostałych zaś do II Armii WP.

Sam Krupa został wezwany do Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie, dwie noce spędził w koszarach na warszawskich Bielanach (chodzi prawdopodobnie o Fort I Twierdzy Warszawa), po czym dostał przydział do 210-osobowej grupy oficerskiej skierowanej pod Budziszyn. Tam poznał dowódcę II Armii WP gen. Karola Świerczewskiego (1897-1947).

Przydzielony do 17 Pułku Piechoty w składzie 5 (Saskiej) Dywizji Piechoty (tuż po wojnie ten sam pułk obsadził granicę państwową na odcinku Słubice-Orzechów koło Cedynii). Dowódcą 17 pp. był mjr/ ppłk Ludwik Barański, zaś dowódcą 5 DP – Białorusin gen. bryg. Aleksander Waszkiewicz (1901-1945).

Sam Krupa został dowódcą 1 kompanii rusznic przeciwpancernych, walczących na pierwszej linii działań zbrojnych nad Łabą. Podczas walk nad Łabą do niewoli niemieckiej dostał się m.in. dowódca dywizji gen. Waszkiewicz, który został poddany torturom, a w końcu zamordowany.

9 maja 1945 r. Krupa wraz ze swoją kompanią dotarł do Czechosłowacji, gdzie prowadził walki jeszcze do 11 maja, czyli już po oficjalnej kapitulacji III Rzeszy. Rozkaz zakończenia działań wojennych zastała Krupę w Mielniku pod Pragą.

LATA POWOJENNE

Kompania Krupy przez Krosno Odrzańskie i Słubice przedostała się do Kostrzyna nad Odrą, gdzie ochraniała granicę państwową na odcinku Górzyca - Kostrzyn nad Odrą (aż do miejsca, gdzie Warta wpływa do Odry).

Według książki „Słubice 1945-1995” pod redakcją Marii Rutowskiej ppor. Józef Krupa pełnił funkcję komendanta wojennego Słubic od 10 sierpnia 1945 r. do 9 stycznia 1946 r. (według wspomnień samego Krupy komendantury wojenne w miastach powiatowych zostały zlikwidowane jeszcze w grudniu 1945 r.).

Tropił szabrowników. Niemców błąkających się na terenie obwodu rypińskiego Krupa zatrzymywał na 14 dni i przekazywał za pokwitowaniem do dyspozycji Burmistrza Słubic Józefa Magera w celu porządkowania miasta i zbierania złomu. Po upływie 14 dni Burmistrz doprowadzał Niemców do komendantury wojennej w Słubicach, skąd Krupa przekazywał ich do radzieckiej komendantury wojennej we Frankfurcie nad Odrą.

Skierowany do 9 Komendantury WOP w Słubicach, w latach 1946-1949 pełnił funkcję dowódcy placówki WOP na odcinku Słubice - Górzyca. Po zwolnieniu ze służby zawodowej aż do czasu przejścia na emeryturę pracował w przedsiębiorstwie „Ruch”.

Z powodu problemów zdrowotnych i braku szpitala w Słubicach na 2,5 miesiące trafił do Szpitala Okręgowego nr 5 w Poznaniu. Skierowany do Morskiej Brygady WOP jako oficer punktów kontrolnych w Gdańsku-Wrzeszczu oraz w Gdyni. W 1949 r. na własną prośbę zwolniony do rezerwy. Z powodu zaawansowanego reumatyzmu zaczęły się jego problemy z chodzeniem.

Wieloletni działacz Komitetu Miejskiego Frontu Jedności Narodowej (KM FJN), Ligi Ochrony Przyrody (LOP), Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej (TPP-R) oraz Związku Wojowników o Wolność i Demokrację (ZBOWiD). Bezpartyjny, niekarany.

Na początku 1975 r. wziął udział w konkursie słubickiego ZBOWiD na najlepsze wspomnienia kombatanckie. Spisana przez niego autobiografia liczy 12 stron maszynopisu i jest ciekawym źródłem wiedzy na temat Słubic, ale przede wszystkim na temat życia samego Józefa Krupy. Dzięki przekazaniu tych wspomnień bibliotece miejskiej przez Romana Krymskiego są one dzisiaj dostępne dla wszystkich słubiczan.

ODZNACZENIA

Uchwałą Rady Państwa z 30 kwietnia 1975 r. Józef Krupa został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Pod uchwałą tą podpisał się ówczesny przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński. Inne odznaczenia z bogatej kolekcji Krupy to m.in.:

  • Srebrny Medal Zasłużonym na Polu Chwały (1945),
  • Medal za Zwycięstwo nad Niemcami w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941-1945 (1945),
  • Medal za Odrę, Nysę Łużycką, Bałtyk,
  • Medal Zwycięstwa i Wolności 1945,
  • Medal za udział w walkach o Berlin,
  • Odznaka Grunwaldu,
  • Odznaka 1000-Lecia Państwa Polskiego (1966 albo 1967).

Za pomoc w pisaniu artykułu dziękuję Agnieszce Mińskiej, dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy w Słubicach a także Janowi Paciejewskiemu, byłemu prezesowi Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych – Koło w Słubicach.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 słubiczanin 40 2011-11-29 19:43
GDZIE MOZNA DOSTAC TE AUTOBIOGRAFIE??? CIEKAWA SPRAWA PRZECZYTAC JĄ!!!
#2 KasMa1988 2011-12-01 20:17
Z tego co wiem, takie wspomnienia można znalezc w dziale regionalnym biblioteki miejskiej :).
#3 glog56 2011-12-03 23:23
W latach siedemdziesiątych Stanisław Dymowski - jeden z powojennych pionierów słubickich - opowiadał mi, jak to komendant Krupa wraz z radzieckim komendantem Frankfurtu, będąc po jednej z narad koordynacyjnych, gdzie "spiritus movens" był nie tylko hasłem, i do tego w dużej ilości, przyłączyli niemal po kawaleryjsku Frankfurt do Polski. Miasto wróciło jednak do Niemiec po kilku dniach, gdy oleum (jak mówił Pan Zagłoba) wróciło do głów, a sprawa nabrała rozgłosu i dotarła wyżej. Ot, słowiańska fantazja! Człowiek z krwi i kości.s

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.