Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
To było duże wyzwanie! 511 schodów, 80 metrów wysokości i 24 piętra – tyle liczyła trasa biegu na szczyt Oderturmu. 16 czerwca w tradycyjnej zabawie organizowanej we Frankfurcie wzięli udział – i to z bardzo dobrym skutkiem – także słubiczanie.

Mocarz Słubice
Mocarz Słubice - panowie (i panie) mają moc!

Śmiałków gotowych zmierzyć się najwyższym budynkiem w okolicy stawiło się na starcie aż 65, choć zgłoszonych było jeszcze więcej osób. Towarzystwo było bardzo międzynarodowe – byli Polacy, Niemcy i Ukraińcy, starsi i młodsi, panie i panowie. Do sportowego wysiłku zachęcał ich m.in. nadburmistrz Frankfurtu Rene Wilke, który otworzył imprezę.

Rywalizacja była bardzo zacięta, choć z oczywistych względów zawodników puszczano indywidualnie, co 90 sekund. Najszybszy w całej stawce okazał się Johannes Gabert, który biegł… na boso! W tym samym stylu zresztą wygrał rok temu. Całą trasę pokonał w czasie 2:36.00, o nieco ponad 2 sekundy szybciej niż poprzednim razem.

W kategorii kobiet mieliśmy duże powody do radości, bo zwyciężyła Yana Kulikova, czyli utalentowana Ukrainka, dla której już od kilku lat Słubice są drugim domem. Jej na mecie zmierzono 3:41.77. Ona również mogła liczyć na wsparcie kibiców, szczególnie z jej rowerowego klubu Zahnklinik Słubice Cycling Team.

Yana Kulikova
Mała, niepozorna, ale... najszybsza - Yana Kulikova

Na imprezie aktywni i widoczni byli słubiczanie. Wielu przyszło sprawdzić się z ciekawości i dla dobrej zabawy. Na trasie spotkaliśmy m.in. członków niedawno powstałej cross-fitowej grupy Mocarz Słubice oraz dziewczyny z Czasu Apokalipsy. Co najważniejsze, wszyscy mieli równie dobre humory przed biegiem, jak i tuż po nim. Choć zdecydowanie więcej rumieńców.

- Mamy to! Nasz debiut poza salą i to z jakimi pięknymi wynikami!  Po takich emocjach chce się jeszcze więcej i mocniej... i to właśnie czeka na nas. Gratulacje za odwagę, siłę, skupienie i pozytywne nastawienie – powiedziała po biegu Agnieszka Safian, trenerka Mocarza.

Na mecie czekały na uczestników wspaniałe widoki na rozległą dolinę Odry. A już bliżej ziemi, na podium, cenne nagrody. Zwycięzcy open otrzymali okazałe puchary, a najlepsi w poszczególnych kategoriach wiekowych nagrody rzeczowe. A każdy z biegaczy mógł liczyć na pamiątkowy medal i dyplom ze zdjęciem i uzyskanym czasem.

ZOBACZ KOMPLET WYNIKÓW

Z przebiegu imprezy cieszy się Arkadiusz Sowa, słubiczanin pracujący w Miejskim Związku Sportu we Frankfurcie. Ta organizacja, wspólnie z dyrekcją Policji Federalnej z Berlina, była organizatorem Oderturmlauf. Polskim partnerem był Słubicki Ośródek Sportu i Rekreacji.

- Pogoda dopisała, frekwencja również. Dziękujemy uczestnikom za przybycie i rywalizację. Mamy nadzieję, że się podobało. Już mamy kilka ciekawych pomysłów, jak jeszcze poprawić i usprawnić naszą imprezę. Trenujcie pilnie i widzimy się za rok – podsumował A. Sowa.

Podczas biegu na szczyt Oderturmu nie mogło zabraknąć także i naszej redakcji. Nasz reporter był bardzo dzielny i również zaliczył wszystkie piętra :) Zapraszamy do fotorelacji.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.