Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Artyści, którzy odwiedzili Frankfurt i Słubice, sprawili, że szara jesień przez kilka dni była muzycznie kolorowa i nieco szalona. Różnorodna mieszanka stylów, tygiel kultur i dźwięków. Kto był i dał się zaczarować, zapamięta na długo. A my zapraszamy do naszego podsumowania i obszernej galerii zdjęć.

transVOCALE

W tym roku zdecydowana większość koncertów transVOCALE odbywała się w Kleist Forum we Frankfurcie. Tam również festiwal oficjalnie rozpoczął się 22 listopada. A otwarciu towarzyszyła… prezentacja, nawiązująca do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Pokazywała ona rozbiory i odrodzenie Polski w sposób zapadający w pamięć. - Nasi sąsiedzi musieli 'bardzo kochać' nasz kraj, że postanowili sobie wziąć po jego kawałku. Polski nie było przez 123 lata. Łatwo zapamiętać: 1, 2, 3 - mówił prowadzący.

15. festiwal na stulecie

Do tej prezentacji nawiązali burmistrz Słubic Mariusz Olejniczak i nadburmistrz Frankfurtu René Wilke, którzy otworzyli festiwal. - 100 lat niepodległości to wielkie wydarzenie, lecz czym jest w porównaniu do 123 lat niewoli? – pytał retorycznie M. Olejniczak. - Dziś żyjemy w wolnym kraju, jesteśmy w Unii Europejskiej, mamy wielu przyjaciół - zwłaszcza zza Odry. Oby już nigdy nasz kraj nie doświadczył takich nieszczęść jak w przeszłości – podkreślił burmistrz.

Był to dla niego wyjątkowy wieczór z jeszcze jednego powodu – kilka godzin wcześniej odbyło się oficjalne zaprzysiężenie i był to jego pierwszy dzień urzędowania na stanowisku burmistrza. Publiczność zareagowała na tę informację brawami.

Muzyka, liryka i… żarty

A potem już scenę w posiadanie wzięli muzycy! Jako pierwsza wystąpiła Daria Zawiałow. Artystka szybko porwała publiczność do zabawy. A ta dała się namówić artystce na wspólne śpiewanie – i jeden z utworów wykonała razem z nią – na stojąco. Nie mogło obejść się bez bisu, utwór "Jeszcze w zielone gramy" publiczność odśpiewała razem z piosenkarką.

Koncerty różnych niemieckich zespołów trwały do późna w nocy. Na pozostałych scenach wystąpili m.in. Mellow Mark, Veras Kabinett, Familie Gerstenberg.

- Bardzo dobrze bawiłem się podczas koncertu Mellow Markt, reggae to zdecydowanie moje klimaty. Zespół zagrał swoje największe hity. A potem musiałem niestety wracać, bo następnego dnia musiałem wcześnie wstać do pracy – powiedział nam jeden ze słubiczan bawiących się pod sceną.

23 listopada mieliśmy w Kleist Forum tzw. dzień polski. Rozpoczął go MOA - klimatyczny, britpopowy zespół z północy. A gwiazdą wieczoru była niewątpliwie Kasia Kowalska. Tego dnia publiczność wypełniła salę do ostatniego miejsca. Artystka nie tylko zaśpiewała swoje najbardziej znane przeboje. W przerwach między piosenkami chętnie żartowała z publiką. W tym również z… języka niemieckiego. Choć to akurat nie wszystkim przypadło do gustu.

Kasia Kowalska

- Nie żałuję, że przyszłam na koncert Kasi Kowalskiej, nie zawiodłam się, na pewno było warto. Po raz pierwszy byłam w Kleist Forum, to miejsce fajnie nadaje się na koncerty – powiedziała naszej redakcji Martyna, która przyszła z partnerem.

Tego dnia w Kleist Forum wystąpił również zespół, który wymyka się oficjalnym klasyfikacjom, ale ma swoich wiernych słuchaczy – czyli Mikromusic. Mają na swoim koncie 6 płyt, ale prawdziwą moc pokazują na koncertach – nie inaczej było i tym razem.

Nieco inny charakter miał występ Herbert Piano Trio. Była to uczta nie tylko muzyczna, ale i liryczna – usłyszeliśmy prawykonanie nowego utworu Szymona Godziemby-Trytka pt. „Elegia na odejście pióra atramentu lampy” do słów Zbigniewa Herberta, który zagrał żeński zespół wokalny na skrzypcach, wiolonczeli i fortepianie. Na wytrwałych czekało afterparty w jazzowym stylu, które zapewniło trio Putzi Drosch Experience.

Muzyka przekracza granice

Stali bywalcy podkreślali, że podczas tegorocznego transVOCALE dało się zauważyć nieco niższą niż w latach ubiegłych frekwencję. - My akurat się wybraliśmy, bo żona uwielbia Kasię Kowalską, ale znajomych ciężko było wyciągnąć na drugą stronę Odry - mówił nam pan Robert, którego zagadnęliśmy tuż przed koncertem. Jednak ci co byli, bawili się jednak świetnie, co było widać po reakcjach.

transvocale

Z frekwencji i z tego, że publiczność tak dobrze się bawiła, jest za to zadowolony Tomasz Pilarski, dyrektor SMOK-a. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z faktu, że publiczność tak licznie i tak dobrze bawiła się w Forum Kleista. To dobry znak na przyszłość, bo już za trzy tygodnie do tej właśnie sali zaprosimy na Preludium Bożonarodzeniowe – powiedział naszej redakcji.

A deser w Prowincji

W ostatni dzień festiwalu koncerty odbyły się także po polskiej stronie, w SMOK-u. To tutaj, na sali kameralnej publiczność zasłuchała się w autorskie kompozycje Leskiego. Po nim na scenie pojawił Kraków Street Band - zespół, który w ekspresowym tempie stał się wizytówką Krakowa. Ich muzyka urzekła swobodą i pozytywną energią – także słubicką publiczność.

- Urzekły mnie oba dzisiejsze koncerty w SMOK-u, doskonała muzyka, kameralny klimat, można było oderwać się od rzeczywistości. Fajny wieczór, inny niż zwykle – powiedziała Ania, która bawiła się na koncercie razem z koleżanką. Przyznała ze śmiechem, że zostawiła w domu męża z dzieckiem i przyszła posłuchać dobrej muzyki.

transVOCALE

W tym samym czasie na scenach Kleist Forum „rządziła” muzyka z różnych stron świata. Na scenach wystąpiły zespoły m.in. z Wielkiej Brytanii, Syrii, USA, Francji, Ukrainy. Ich występy również zrobiły spore wrażenie na publiczności.

W barwny sposób opisała to Dorota, stała bywalczyni transvocalowych koncertów. - Wymieszało się piękne, spokojne tradycyjne greckie śpiewanie, z amerykańską, rockową "normalnością", arabsko-europejskie niesamowite jazzowanie z francusko-niemieckim graniem i śpiewaniem, przepiękne, tradycyjne szwedzkie śpiewo-nawoływania z wariacko-łobuzerskimi rosyjsko-żydowskimi opowieściami portowych łobuziaków, odesskim wybuchem wulkanu energii, endorfin i bardzo dobrego grania – podsumowała. I pochwaliła się, że na koncertach koncertów kupiła 3 płyty, niektóre z autografami.

Za rok znowu za granicą

Choć transVOCALE dopiero co się zakończyło, to mamy już pierwsze newsy na temat przyszłorocznej edycji. Wiadomo już, że znowu odbędzie się po niemieckiej stronie, ponieważ aula Collegium Polonicum prawdopodobnie nie będzie jeszcze wyremontowana.

Póki co, czas na pierwsze podsumowania i podziękowania. Te Tomasz Pilarski kieruje przede wszystkim do zespołu organizatorów. - Chciałbym przy okazji podziękować pracownikom SMOK i naszym kolegom z Frankfurtu za cztery dni bardzo wytężonej pracy i wspaniała atmosferę, także w organizacyjnych kulisach imprezy. Osobne podziękowano należą się patronom medialnym i sponsorom – podkreśla dyrektor.

W muzyczną podróż wybrał się również nasz redakcyjny obiektyw. Zapraszamy – zobaczcie, jak kolorowe było tegoroczne transVOCALE.

Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.