Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Ich dzieciństwo było szczególne, naznaczone wojną, głodem, strachem, ucieczką czy przesiedleniem. A nierzadko walką o życie. Członkowie Związku Dzieci Wojny czytali fragmenty swoich życiorysów podczas Wieczorku z Biografią. I popłynęło wiele łez wzruszenia…

Dzieci Wojny

Spotkanie z biografiami odbyło się 7 listopada w Collegium Polonicum. Frekwencja dopisała jak nigdy – sala konferencyjna wypełniła się po brzegi. Stowarzyszenie My Life – historie opowiedziane biografie spisuje już od wielu lat. I cyklicznie organizuje wieczorki, podczas których można posłuchać, jak osoby starsze opowiadają dzieje swojego życia. Warto przypomnieć, takich historii w Archiwum Ludzkich Losów jest już ponad 400. A wielu z tych, którzy opowiadali swoje historie już nie ma wśród nas.

Czytali i wspominali

Tym razem bohaterami spotkania byli członkowie słubickiego oddziału Związku Dzieci Wojny, których dzieciństwo przypadło na szczególnie trudne, bo wojenne czasy. Swoimi wspomnieniami dzielili się: Czesława Tylek, Jan Muzyka, Oresa Kawał, Krzysztof Kliszczak i Genowefa Dąbrowska. Więcej o ich przeżyciach pisaliśmy niedawno w naszym reportażu.

Specjalnie na wieczorek do Słubic przyjechała czteroosobowa delegacja zarządu głównego Związku Dzieci Wojny na czele z sekretarzem, Ferdynandem Łukasikiem. Przyznał on, że idea tego rodzaju spotkań jest bardzo ciekawa i warta tego, żeby je kontynuować, również w innych oddziałach. List do uczestników napisała Elżbieta Rafalska, Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

A prowadził je dr Krzysztof Wojciechowski, prezes stowarzyszenia My Life, który wcześniej nagrywał wywiady biograficzne z kilkoma bohaterami. Idea spisywania życiorysów jest mu niezwykle bliska, tym bardziej cieszyło go to, że na sali zgromadziło się tak wiele osób, które chciały pochylić się nad historiami życia. - Cieszę się, że możemy jako Collegium Polonicum gościć państwa w naszych skromnych progach. To dla mnie bardzo wzruszający moment - mówił do gości wieczorku.

Poruszająca lekcja historii

W wieczorku wzięła udział również młodzież. Uczniowie Społecznej Niepublicznej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej przygotowali program artystyczny, na który składały się wiersze autorstwa dzieci wojny, a także utwory związane z historią Polski, takie jak np. „Wojenko, wojenko”, czy „O mój rozmarynie”. Również wśród publiczności byli przedstawiciele młodszego pokolenia.

- Nie zdawałem sobie do końca sprawy, że czas wojny, o której się uczyłam był dla dzieci tak straszny, opowieści tych osób bardzo mnie poruszyły, z tym większym zainteresowaniem sięgnę po książkę z ich losami, którą dostałam na wieczorku. To była pouczające lekcja historii – przyznaje 14-letnia Natalia.

Szczególnie wzruszający moment zakończył spotkanie – wszyscy wspólnie i na stojąco odśpiewali „Rotę”. Nie brakowało łez wzruszenia, ciepłych słów, podziękowań i kwiatów.

Niech młodzież pamięta

Dlaczego warto organizować takie spotkania? Mówiła o tym w swojej biografii Oresa Kawał, która jest prezesem słubickiego oddziału. - Warto przekazywać nasze przeżycia młodszym pokoleniom, żeby nasze dzieci, wnuki, prawnuki, znały historię Polski, Polaków. Dzieci muszą wiedzieć, z jakiego są kraju – podkreślała. I dodała, że właśnie w Związku Dzieci Wojny jego członkowie stworzyli ważną, wspólną przestrzeń – do integracji, do rozmów o naszych przeżyciach.

- Chcemy, żeby młodsze pokolenie od nas mogło się dowiedzieć, jak docenić swoją ojczyznę. Trzeba robić wszystko, żeby nie było więcej wojny. Bo najbardziej cierpią dzieci, które nie są niczemu winne, a dźwigają ten ciężar całe życie – mówiła ze łzami w oczach O. Kawał.

Spisanie i wydanie życiorysów, organizacja podwieczorku była możliwa dzięki dofinansowaniu z gminy Słubice.

Zapraszamy do fotorelacji z tego wydarzenia. Fragmenty poruszających historii znajdziecie również na załączonym nagraniu wideo.



Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.