Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
goo-photo-67112

Udzielenie spersonalizowanej odpowiedzi na pytanie internauty stało się kilka lat temu powodem dla stworzenia przez Google ramki zwanej featured snippet, wyświetlającej się na samej górze wyników wyszukiwania. Internauci, a zwłaszcza firmy obecne w internecie, szybko podchwyciły ten pomysł i dziś starają się ze swoimi treściami do takiej ramki trafić. Z jednej strony to dobry pomysł, bo przecież znaleźć się nad TOP 3 to marzenie każdego chyba posiadacza strony internetowej. Z drugiej – może to być pomysł marny, bo jeśli internauta znajdzie odpowiedź na swoje pytanie jeszcze w wynikach wyszukiwania, to nie ma po co odwiedzać danej strony.

Jak trafić do TOP 0

Aby stworzyć sobie szansę (bo gwarancji nie ma żadnej) na prezentację fragmentu strony w featured snippet, należy znaleźć jakieś popularne pytanie zadawane Google przez internautów, a następnie w odpowiedni sposób udzielić na nie odpowiedzi. Nie powinna ona przekraczać 300 znaków ze spacjami, trzeba ją natomiast zilustrować, a obraz opisać zgodnie z regułami SEO. Więcej na ten temat napisano na stronie https://www.internetum.com/everything-you-need-to-know-about-featured-snippets/.

Kiedyś szukało się w encyklopedii

Internet zrewolucjonizował sposób wyszukiwania informacji i prędkość ich uzyskiwania. Mało kto pamięta np. czasy zapisywania się na Wielką Encyklopedię PWN. Sprzedawano ją na talony, co jakiś czas posiadacz „szczęśliwej karteczki” udawał się do księgarni po kolejny tom. Posiadacze telefonów mogli dzwonić do, jak to wtedy określano, „wszechwiedzącej”, czyli biura informacji prowadzonego przez ówczesnego, jedynego operatora telefonicznego w Polsce. Używało się też książek telefonicznych: tam właśnie znaleźć można było adresy i numery telefonów do firm, sklepów, instytucji publicznych itp.

Internet powie wszystko, ale nie zawsze prawdę

Dziś można się z tego śmiać, ale do pewnego stopnia jest to śmiech przez łzy. Internet jest oczywiście źródłem nieskończenie obszerniejszym, a wyszukanie żądanej informacji zabiera nieporównywalnie mniej czasu niż kiedyś, ale w zamian za to jest źródłem tylko umiarkowanie wiarygodnym. Dziś np. wielu internautów, ba, nawet studentów piszących prace dyplomowe, powołuje się na Wikipedię, choć powszechnie wiadomo, że mimo starań jej wydawców, bywa ona nierzetelna. Także informacje prezentowane w featured snippets nie gwarantują, że udzielana na dane pytanie odpowiedź jest zawsze prawidłowa. Dziś „każdy jest ekspertem” i pisze, co „wie” lub co mu do głowy przyjdzie, a inni to czytają. Prawdziwych ekspertów jest w Sieci niewielu, a za ich wiedzę trzeba im na ogół płacić.

[artykuł partnerski]
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.