Kliknij przycisk i otwórz MENU >>
Po dwóch miesiącach od uchwały Rady Miejskiej w Słubicach negatywnie oceniającej dążenia inwestora do wykreślenia z rejestru zabytków fasady dawnego kina „Piast” część słubickich radnych nagle się rozmyśliła. Bez opinii Komisji Sfery Socjalnej, w tajemnicy przed Fundacją Dobro Kultury i opinią publiczną, bez zamieszczenia projektu w Biuletynie Informacji Publicznej przeforsowano uchwałę o zupełnie przeciwnym brzmieniu.

Historia kina „Piast” to od dawna splot tajemniczych okoliczności... Niepodejmowanie remontów przez właściciela, bezowocne upomnienia przez Straż Miejską o sprzątanie po gołębiach, uchybienia w projekcie rozbiórki, pożar sali widowiskowej, rozbiórka kotłowni i sali. Naruszenie cennych płaskorzeźb dookoła wejścia do budynku, odpadnięcie dwóch liter napisu. Ponadto opracowanie koncepcji nowego budynku na miejscu kina z fasadą ze szkła i stali jeszcze przed oficjalnym wnioskiem o wykreślenie zabytkowej fasady z rejestru zabytków, a potem sam wniosek do Ministra Kultury powołujący się na dokonane przez właścicieli naruszenia i niepodejmowanie przez właściciela zaleconych w grudniu działań remontowo-zabezpieczających.

Ostatnio do tego długiego katalogu dołączyła majowa uchwała w interesie prywatnego inwestora procedowana w taki sposób, że o projekcie miało okazję dowiedzieć się bardzo wąskie grono osób, a pełnomocnik właścicieli nie był narażony na niewygodne pytania młodych ludzi, którzy zabiegają o przeprowadzenie przyszłej inwestycji przez właściciela przy zachowaniu zabytkowej fasady – dobra wspólnego mieszkańców miasta.

Uchwała z 29 maja 2013 r. od strony formalno-prawnej

Proces uchwałodawczy w Polsce powinien charakteryzować się transparentnością i w miarę możliwości powinien być poprzedzany konsultacjami społecznymi, np. na etapie dyskusji na posiedzeniach opiniujących projekt komisji Rady Miejskiej. W przypadku majowej uchwały niestety zabrakło i jednego i drugiego.

Dla przypomnienia 21 marca 2013 r. Rada Miejska w Słubicach przyjęła uchwałę intencyjną, w której wyraziła negatywną opinię w sprawie wykreślenia z rejestru. Projekt uchwały marcowej autorstwa klubu Słubiczanie.pl zgłoszonego w porozumieniu z Fundacją Dobro Kultury opiniowany był uprzednio w obu komisjach: Sfery Socjalnej i Rozwoju Gospodarczego, a jej projekt opublikowano ze stosownym wyprzedzeniem w Biuletynie Informacji Publicznej. Obie komisje opowiedziały się wówczas w większości za zachowaniem zabytkowej fasady w rejestrze zabytków.

Dla porównania projekt przeciwstawnej uchwały majowej przedstawiono wyłącznie na Komisji Rozwoju Gospodarczego, pomijając Komisję Sfery Socjalnej, w której zasiada większość radnych, którzy wnieśli w marcu poprzedni projekt uchwały (Krystyna Baczyńska, Krystyna Skubisz). Uniknięto w ten sposób niewygodnych pytań ze strony Fundacji Dobro Kultury czy innych osób, które zorientowane są w tematyce ochrony dziedzictwa kulturowego.

Pod znakiem zapytania staje transparentność procedowania nad projektem majowej uchwały, którą gwarantować powinien Biuletyn Informacji Publicznej. Istnieją dowody, że jeszcze co najmniej na 2 dni przed sesją, czyli 27 maja w porządku XLII sesji Rady Miejskiej zwołanej na 29 maja nie było żadnej wzmianki o procedowaniu kontrowersyjnej uchwały na tejże sesji. Zainteresowane osoby nie miały więc możliwości dowiedzieć się o sprawie i przybyć na sesję w celu wysłuchania prawdziwości argumentów lub jakiegokolwiek ustosunkowania się do nich.

Według §1 ust. 2 uchwały z 29 maja 2013 r. „apeluje się do Burmistrza o nadzorowanie, w ramach możliwości prawnych i kompetencji, na etapie uzgodnień projektu przyszłej inwestycji celem zachowania >>ducha<< ulicy oraz wkomponowanie i odtworzenie istniejącej elewacji w projekcie przyszłej inwestycji”. W praktyce apel ten nie ma jednak żadnej mocy ani żadnego znaczenia.

Zabytkowa fasada nie stanowi własności gminy, więc Burmistrz nie ma żadnych kompetencji poza możliwościami perswazji w trosce o lokalne dziedzictwo kulturowo-historyczne. Ponadto wykreślenie zabytkowej fasady z rejestru zabytków sprawi, że wygaśnięciu ulegnie prawny obowiązek zachowania lub odbudowania zabytkowej fasady. Uchwała intencyjna nie ma mocy prawnej nakładać na właściciela obowiązków o randze ustawowej.

Tym samym zachodzą uzasadnione podstawy uznać przyjęcie uchwały z 29 maja b.r. za wyraz niewiedzy lub wprowadzenia radnych w błąd.

Nasuwa się kolejne pytanie, czy uchwała z 29 maja 2013 r. jest zgodna z zapisami Lokalnego Programu Rewitalizacji Miasta Słubice na lata 2010-2013?

Budynek kina jest integralnym elementem wartościowej architektonicznie i przestrzennie części miasta, datowanej na przełom XIX i XX w., skupionej wokół ul. Jedności Robotniczej. Wskazany obszar skupia jeden z nielicznych w mieście, stosunkowo nienaruszonych fragmentów wartościowej architektonicznie, pierzejowej zabudowy z tego okresu, w związku z czym często pełni funkcje reprezentacyjne. Ranga tego obszaru i samego obiektu zostało docenione zarówno przez fachowców jak i samych mieszkańców.

W „Lokalnym Programie Rewitalizacji na lata 2010-2013” wymienia się je jako istotne dla obszaru centrum miasta: „niewątpliwie do najcenniejszych obiektów w tej materii zaliczyć należy historyczną zabudowę centrum Słubic, reprezentującą przykłady architektury późnego klasycyzmu, historyzmu, stylu Neue Sachlichkeit i secesji, jak też ekspresjonizmu z motywami Art-Déco (np. budynek dawnego Kina Piast)”.

Dla przypomnienia na podstawie art. 7 ust. 9 Ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym do zadań własnych gminy należy zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty, m.in. obejmujące sprawy ochrony zabytków i opieki nad zabytkami.

Zgodnie z art. 4 Ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami ochrona zabytków polega, w szczególności, na podejmowaniu przez organy administracji publicznej (w tym administracji samorządowej - przyp. aut.) działań, mających na celu:
  1. zapewnienie warunków prawnych, organizacyjnych i finansowych umożliwiających trwałe zachowanie zabytków oraz ich zagospodarowanie i utrzymanie;
  2. zapobieganie zagrożeniom mogącym spowodować uszczerbek dla wartości zabytków;
  3. udaremnianie niszczenia i niewłaściwego korzystania z zabytków;
  4. przeciwdziałanie kradzieży, zaginięciu lub nielegalnemu wywozowi zabytków za granicę;
  5. kontrolę stanu zachowania i przeznaczenia zabytków;
  6. uwzględnianie zadań ochronnych w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz przy kształtowaniu środowiska.
Na zdjęciu poniżej: Ingerencja ekipy rozbiórkowej w zabytkową płaskorzeźbę na ścianie frontowej. W projekcie rozbiórki z 2008 r. zaplanowano wzmocnienie stropów, jednak miejsce ingerencji w ścianę frontową ujęto nie tyle graficzne, co opisowo, przez co wiele osób podejmujących decyzje w przedmiotowej sprawie mogło nie zdawać sobie sprawy, że w ten sposób uszkodzeniu ulegnie najcenniejszy fragment fasady (fot. Karl-Konrad Tschäpe, 21.12.2012).

1

Oburzenie na bezczynność napływa ze Słubic, ale i innych regionów Polski

Sprawa kina „Piast” połączyła wokół siebie różnego rodzaju środowiska, które do tej pory nie zawsze miały okazję ze sobą współpracować. Instytut Historii Stosowanej we Frankfurcie nad Odrą, studenci z inicjatywy „Save Kino Piast”, Fundacja Dobro Kultury w Słubicach, stowarzyszenie Słubiczanie.pl oraz szereg osób prywatnych.

Byli i obecni mieszkańcy miasta dzielą się w Internecie swoimi wspomnieniami. Magdalena Machcińska przyznaje, że wychowała się w tym kinie i boli ją serce, gdy widzi, w jakim zachowało się stanie. Jej babcia była tu bileterką. Były pracownik kina Robert Ilnicki ubolewa natomiast, że wraz z rozbiórką kina ludzie zatracą swoje wspomnienia z młodości.

29 marca 2013 r. Poseł na Sejm RP Bożena Sławiak poprosiła Lubuskiego Konserwatora Zabytków o prześwietlenie poprawności przeprowadzenia prac remontowo-rozbiórkowych na tyłach budynku frontowego. Zgodnie z treścią jej pisma prace "prowadzone prawdopodobnie niezgodnie ze sztuką budowlaną, spowodowały duże zagrożenie dla cennych płaskorzeźb i detali elewacji frontowej".

2
Inwestor wciąż nie podejmuje remontów ani prac zabezpieczających, jakby wyznawał zasadę: im gorzej tym lepiej. Jednocześnie nie brakuje osób, także spoza regionu, których wciąż urzeka niesamowita historia kina „Piast” oraz brak dostatecznego poszanowania jej przez obecnych właścicieli budynku. Ludzie z innych regionów Polski solidaryzują się z lokalnymi miłośnikami historii, kultury i ochrony zabytków. W tym właśnie celu jakiś czas temu do Słubic przyjechała studentka łódzkiej PWSFTViT Magdalena Jaroszewicz, która postanowiła nakręcić reportaż o kinach pogranicza polsko-niemieckiego, w tym m.in. o kinie „Piast”. Tym samym dołączyła ona do wielu osób młodego pokolenia, którym dalsze losy budynku byłego kina „Piast” nie pozostają w ostatnich latach obojętne...

25 kwietnia 2013 r. prof. Krystyna Kirschke z Zakładu Konserwacji i Rewaloryzacji Architektury Politechniki Wrocławskiej napisała w kontekście kina „Piast” w Słubicach: „To niewiarygodne, że w XXI wieku, gdy świadomość społeczna jest tak duża, nadal przez zachłanność inwestorów znikają cenne zabytki kultury. Dziwi to szczególnie w ośrodkach miejskich, gdzie obiekty o takiej randze można policzyć na palcach jednej ręki”.

Szereg możliwości na inwestycje z wykorzystaniem zabytkowej fasady

Oczywiście czym innym jest odrestaurowanie zabytkowej materii, a czym innym odbudowa według niesprecyzowanych kryteriów, jak te wskazane w majowe uchwale Rady Miejskiej w Słubicach. Odpowiednio zagospodarowany obiekt o tak dużym potencjale mógłby nie tylko wzbogacać i uzupełniać przestrzeń miejską Słubic, tak jak to robił i robi to do tej pory, ale też w pełni wykorzystywać swoje walory dla wspomagania celów komercyjnych, tak jak to miało miejsce, gdy był użytkowany jako kino.

Przy tym wszystkim warto nie ulec demagogicznemu schematowi narzucanemu przez niektórych, że osoby postulujące utrzymanie zabytkowej elewacji w rejestrze zabytków pragną blokować miejskie inwestycje. Nic z tych rzeczy. Chodzi wyłącznie o to, by miasto rozwijało się, także pod kątem handlowym, przy zachowaniu zabytkowej materii a to przecież całkowicie możliwe. Nowa galeria handlowa może przecież powstać przy zachowaniu zabytkowej fasady.
Zachowany wpis do rejestru zabytków może wyłącznie pomóc uzyskać w tym celu środki zewnętrze, chociażby z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Stosunkowo często słychać o możliwościach wsparcia prywatnych właścicieli przy remontowaniu i restaurowaniu zabytkowych obiektów.

Oto najnowszy przykład... Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako Operator Programu „Konserwacja i rewitalizacja dziedzictwa kulturowego” w ramach Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego 2009-2014 i Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2009-2014 ogłasza nabór wniosków w trybie konkursowym. Nabór trwa do 16 września 2013 r. a szczegóły można znaleźć na stronie: http://www.eog2016.mkidn.gov.pl/pages/pl/konserwacja-i-rewitalizacja-dziedzictwa-kulturowego/nabor-i-ocena-wnioskow.php

W uzasadnieniu wniosku o wykreślenie z rejestru zabytków pojawiły się fragmenty wybranych dokumentów mające pasować do tezy o konieczności rozbiórki. Wnioskodawca umiejętnie unika jednak rozwijania fragmentów o zaleceniach zabezpieczających oraz przytaczania argumentów przemawiających jednak za tym, że budynek z zabytkową fasadą da się jeszcze odratować i zachować dla kolejnych pokoleń.

Nie brakuje też powoływania się na rakotwórczy xylamit, chociaż patent na usuwanie xylamitu, czy też ściślej lotnych składników preparatów impregnacyjnych, znany jest już od ponad 20 lat... Opis patentowy zgłoszono 3 października 1984 r., zaś publikacja tegoż opisu nastąpiła 31 sierpnia 1989 r. Twórcami wynalazku zostali Adam Niesłochowski oraz Bożena Bałasińska z Instytutu Techniki Budowlanej w Warszawie.

Bez większego trudu łatwo znaleźć doniesienia prasowe o usuwaniu xylamitu z miejsc impregnowanych dawniej tym środkiem. Niektóre spółdzielnie mieszkaniowe usuwają xylamit w ramach swoich obowiązków, nie obciążając tymi kosztami poszczególnych lokatorów (np. Aneks 1/2012 do Regulaminu podziału obowiązków Spółdzielni i użytkowników lokali w zakresie użytkowania i napraw wewnątrz lokali w Spółdzielni Mieszkaniowej w Skarżysku Kamiennej).

3

Co do poprawności dotychczasowych prac rozbiórkowych, to według istniejących ekspertyz z grudnia 2012 r.: „wykucie otworów w ścianie frontowej na wysokości III kondygnacji spowodowało uszkodzenie naroża ściany a nieszczelności obróbek blacharskich i rynny doprowadziło do odspojenia tynku zewnętrznego i częściowego rozlasowania cegły”; „wykonane ściągi budynku nie połączyły ścian bocznych i zewnętrznych ze stałymi elementami konstrukcyjnymi obiektu a ściągi nie zamocowano do pionowych kątowników, które należało umieścić w narożach ścian”; „niebezpiecznie rozebrano ścianę boczną gr. 38 cm, sąsiadującą z budynkiem nr 11, która stanowiła oparcie dla podciągów podłużnych budynków a w szczególności oparcia podwaliny stalowej (…) będącej podporą zewnętrznej ściany nośnej ostatniej kondygnacji od strony północnej”.

Zgodnie z treścią ekspertyz rozbiórkę ściany bocznej widowni od ściany zachodniej ukończono w narożniku domu nr 9, pozostawiając wiele wyrw i uszkodzenia w wiązaniu cegieł. W czasie rozbiórki przecięto podciągi tuż przy ścianie zewnętrznej i uszkodzono jeden z podciągów podłużnych stanowiących konstrukcję połączoną z układem konstrukcyjnym sąsiedniego domu nr 9. Wreszcie narożnik ściany bocznej wspólnej został uszkodzony na jej wysokości. W związku z powyższym podczas kontroli obiektu 17 grudnia 2012 r. przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego wstrzymano dalszą rozbiórkę ściany.

Wśród zaleconych robót zabezpieczających znalazło się w sumie dziesięć różnego rodzaju zadań, począwszy od wzmocnienia gruntu pod ławą fundamentową, przez wzmocnienie podciągu nr 1, wykonanie tynków, cokołu i opaski, a zakończywszy na prawidłowym odprowadzeniu wód powierzchniowych od budynku. Na zdjęciu poniżej: pracownicy Kreisvolkshochschule Uckermark zaciekawieni bogatą historią i zabytkową fasadą w stylu art déco dawnego kina „Piast” w Słubicach.

4

Skrócona historia budynku kina „Piast” w Słubicach

Budynek kina został zaprojektowany pod nazwą „Filmpalast Friedrichstraße” przez niemieckiego architekta A. Rebigera z Berlina-Charlottenburg. Rebiger miał już wcześniej doświadczenie Rebigera przy projektowaniu kin a w nowym dziele wsparli go frankfurcki rzeźbiarz Georg Fürstenberg oraz berliński malarz Kujawa.

Uroczyste otwarcie nowego kina przy ul. Jedności Robotniczej 10 (wówczas Friedrichstraße 8) nastąpiło 15 stycznia 1925 r., a pierwszym wyświetlonym filmem był niemy dramat produkcji niemieckiej pt. „Carlos und Elisabeth”.

Na zdjęciu poniżej: Dzięki tej ilustracji można doskonale prześledzić wszelkie dotychczasowe ingerencje w fasadę budynku, m.in. usunięcie napisu na szczycie budynku, wybicie okna na najwyższej kondygnacji, czy też całkowitą przebudowę wschodniej klatki schodowej a tym samym zaburzenie osi symetrii zaplanowanych pierwotnie okien. Jeden z zapytanym o zdanie profesorów widzi w tych zmianach przykład ekspresjonizmu, co czyni fasadę jeszcze cenniejszą niż dotąd sądzono, bo przykładów ekspresjonizmu w architekturze jest jeszcze mniej niż art déco.

5

„Filmpalast Friedrichstraße” został zamknięty w 1930 r., a budynek wykorzystywano jako salę taneczną „Elyseum”, należącą do niejakiej Hedwig Thiede. Sztukateria fasady pozostała wprawdzie niezmieniona, ale np. po prawej stronie wybito dodatkowe wyjście, funkcjonujące w tym miejscu później aż do remontu kina w 1963 r. Zaopatrzeniem w niezbędny sprzęt projekcyjny zajęło się słynne przedsiębiorstwo UFA pod kierunkiem Adolfa Kandelera.

Obiekt powrócił do swojej pierwotnej funkcji 3 grudnia 1937 r. wraz z wyświetleniem filmu „Patrioten” w reżyserii Karla Rittera. „Filmpalast Friedrichstraße” liczył sobie wówczas 350 miejsc.

Około 1940 r. Hedwig Thiede sprzedała „Filmpalast Friedrichstraße” nowemu gospodarzowi o nazwisku Adolf Kandela, a za zdobyte w ten sposób pieniądze nabyła dom mieszkalny byłej odlewni żelaza A. Gutmann przy Roßstraße 1 (później Hotel „Polonia”, a po jego rozbiórce – Galeria „Prima”). Ostatni seans filmowy pod administracją niemiecką miał miejsce w styczniu 1945 r., a wyświetlonym wówczas filmem był „Kongo-Expreß” z 1939 r. w reżyserii Eduarda von Borsody.

Po II wojnie światowej prawobrzeżna część Frankfurtu stała się samodzielnym miastem Słubice, a budynek kina znalazł się w granicach Polski. Co ciekawe, do drugiego słowa napisu frontowego „KINO PIAST” wykorzystano litery z oryginalnego, przedwojennego szyldu „FILMPALAST”.

Na zdjęciu poniżej: Budynek kina „Piast” w 1964 r. (fot. Wolfgang Müller).

6

Ze względu na nie najlepszy stan techniczny byłego „Filmpalast Friedrichstraße” pierwsze powojenne seanse filmowe organizowano w dawnym ewangelickim domu wspólnotowym (tzw. Gemeinschaftshaus) przy ul. Mickiewicza 10, zburzonym w 2005 r. pod budowę hotelu, który ostatecznie nie powstał.

W 1948 r. powrócono do seansów filmowych przy ul. Jedności Robotniczej 10, zaś w 1963 r. rozpoczęto remont generalny budynku, podczas którego to wymieniono wszystkie siedziska w sali widowiskowej oraz dobudowano kotłownię. Nowe siedziska były nieco szersze od tych przedwojennych, co w oczywisty sposób zmniejszyło liczbę widowni, która po zakończonym remoncie każdorazowo mogła oglądać wyświetlane tu filmy. Według polskiego projektu sala kina „Piast” miała 13 rzędów z 171 miejscami siedzącymi, ale doliczając jeszcze miejsca na balkonie, wszystkich siedzisk było w sumie 220.

W 2005 r. kino zostało zamknięte. ostatnim filmem wyświetlonym dokładnie 25  lutego 2005 r. był amerykański film sensacyjny „Final Call” z 2004 r. w reżyserii Davida R. Ellisa i z Kim Basinger w roli głównej. W ostatnich latach budynek byłego kina „Piast” ulegał stopniowej degradacji a bez znaczenia nie pozostawał brak jakichkolwiek remontów bieżących ze strony prywatnego właściciela.

Za pomoc w pisaniu artykułu dziękuję Adrianowi Mermerowi, wolontariuszowi Fundacji Dobro Kultury w Słubicach.
Spodobał Ci się artykuł? Daj lajka i udostępnij dalej. Dziękujemy :)

Komentarze   

#1 kreplas 2013-07-09 22:58
A kto kieruje pracami rozbiórkowymi?
#2 z.woleja 2013-07-21 17:28
Pracami rozbiórkowymi kieruje Pan Jan Sz.

Zabytkowa fasada powinna pozostać w rejestrze zabytków i zostać wykorzystana do budowy przyszłego budynku. Uzasadnienie niektórych radnych - wyburzyć, bo chodnik za wysoko, nadaje się do kabaretu, tak samo jak naiwność o odbudowie po ewentualnym wykreśleniu z rejestru. Pozostaje wierzyć w rozsądek Ministra Kultury, bo on uwzględni wyłącznie argumenty merytoryczne.
#3 z.woleja 2013-07-27 21:54

Chcesz dodać komentarz do artykułu? Zaloguj się lub zarejestruj swoje konto na portalu.