TEMAT:

spotkałem się z taka samą sytuacją potwierdzam panie w rejestracji bardzo nie miłe jak coś się pacjent zapyta to albo milczą albo jak już odpowiedzą to z nie chęcią

Ja dlatego wyniosłem się z galmedu, a z resztą trafność chorób przez panią Gapińską daje wiele do życzenia.

nówka napisał: no właśnie od dwóch dni próbuję się dodzwonić bez skutku do przychodni 'ZDROWIE',telefon w godzinach rejestracji jest cały czas wyłączony,odebrany został dopiero o godz.9-30,czyli po rozdaniu wszystkich numerków,nie mam możliwości przyjść rano osobiście do przychodni (muszę wyprawić dzieci do przedszkola i szkoły) więc mimo nieudanych prób na telefon udaje mi się stawić w przychodni o 9-wiątej,proszę o rejestrację do doktora,odpowiedź- nie ma numerków,więc wykręcam przy pani rejestratorce numer do przychodni i słyszymy w słuchawce- numer jest niedostępny,pytam dlaczego ma pani wyłączony telefon ?jak ktokolwiek ma się dodzwonić i zarejestrować?odp-głośne i naburmuszone DOWIDZENIAAA ...brak słów...jutro dzieci same zostają w domu ja idę o 6-stej warować pod przychodnię

Powiem tak. Panie tam prawidłowo pracują i bardzo sprawnie. Nie odbierają telefonu do czasu aż wszystkich ludzi zarejestrują co stoją w kolejce. Chyba nikt nie chciał by aby ostatni numerek został oddany dla osoby której nie chce się iść tylko dzwoni a osoba która stoi tak od ponad godziny nie dostała się. Zawsze można wysłać kogoś innego do przychodni i panie bez problemu zarejestrują.

Nic tak nie rozładowuje kolejek do przychodni jak wizyty domowe. Trzeba więc wzywać lekarza do domu, a w razie odmowy przyjazdu wezwać pogotowie, no i skarga do NFZ też pomaga w wielu wypadkach.
I żeby nie było, to sprawdziłem, to w praktyce, gdy po dwóch czy trzech dniach z kolei nie udało mi się zarejestrować do lekarza w "normalnym" trybie.

burmiszcz napisał: Nic tak nie rozładowuje kolejek do przychodni jak wizyty domowe. Trzeba więc wzywać lekarza do domu, a w razie odmowy przyjazdu wezwać pogotowie, no i skarga do NFZ też pomaga w wielu wypadkach.
I żeby nie było, to sprawdziłem, to w praktyce, gdy po dwóch czy trzech dniach z kolei nie udało mi się zarejestrować do lekarza w "normalnym" trybie.

Z tym wzywaniem karetki to lekka przesada, bo możesz zabrać komuś kto umiera karetkę sprzed nosa.
Jak nie dostaniesz się do lekarza to idziesz do szpitala na nocną i świąteczną i tam cię przyjmą.

ja28rek napisał: Z tym wzywaniem karetki to lekka przesada, bo możesz zabrać komuś kto umiera karetkę sprzed nosa.

Nie wiem, nie znam się. Dla mnie każda choroba jest śmiertelna, tym bardziej ta na którą choruję

Jak nie dostaniesz się do lekarza to idziesz do szpitala na nocną i świąteczną i tam cię przyjmą.

Tyle, to ja wiem, ale w szpitalach działa, to od niedawna, i zdaje się dopiero od 18-tej. Po za tym, po ki ciul mi lekarz rodzinny, do którego nie mogę się dostać i muszę łazić po szpitalach? Powinno do działać w ten sposób, że gdy trafię przed 18-tą zamiast do rodzinnego do POZtu w szpitalu, to lekarzowi rodzinnemu NFZ powinien z miejsca odebrać moją składkę. Myślę, że w miesiąc, góra dwa, skończyłyby się problemy z dostępem do lekarzy rodzinnych.

Lekarz to też człowiek który potrzebuje czasu wolnego od pracy aby odpocząć. Trochę wyrozumiałości przydało by się.